Tak, tak, to nie pomyłka. :-) Czas zacząć przygotowania, bo to już ostatni dzwonek.
Pogoda sprzyja, więc posadziłam kilka cebulek kwiatów wiosennych. Z zeszłego roku uchowały się cebulki żonkili i hiacynta, bodajże niebieskiego, czy niebiesko-fioletowego (ciemna łuska cebuli), dokupiłam po 5 sztuk szafirków i krokusów. Ciekawe, (przy założeniu, że zakwitną), czy będą faktycznie biało fioletowe.
Na razie wszystko sobie ładnie stoi, jak na zdjęciu. Jednak docelowo powędrują do skrzynki i będą całe zakopane na zimę. Mam nadzieję, że to im wystarczy, by dobrze przezimować.
A w październikowym słońcu wygrzewa się moja czerwona, ostra chili. Na krzaczku pozostało jeszcze kilka sztuk. Nawet są dwa strączki zielone. Może zdążą ?
Zdążą :) a co do hiacyntów nie byłabym optymistką, one kwitną jak chcą:) ciemne łuski są też na różowych :)u mnie były :))))
OdpowiedzUsuńMój optymizm, to wiara, że przeżyją zimę i zakwitną. Wiem, że to daleko idąca wiara, bo jednak co innego w ziemi, w ogrodzie, a co innego skrzynki i donice, gdzie łatwo przymarznąć i przemarznąć. Z tymi łuskami, to masz rację, bo ja się bardzo głowiłam, czy miałam granatowego hiacynta, o różowych, to na bank pamiętałam, jednak jednego takowego nabyłam kwitnącego wiosną. nie wiem, która cebula się przechowała, stad wątpliwości.
OdpowiedzUsuńZ mych doświadczeń na działce, to hiacynty kwitną i owszem (ale faktycznie bez rewelacji), ale te kwiatostany pozostawiają dużo do życzenia, jeśli porównamy je z tymi pędzonymi w szklarniach.
A mnie ciekawi ta chilli? Jak ją hodowałaś? Kupiłaś nasionka, czy po prostu wyjęłaś z kupionej papryczki? Chętnie bym się czegoś więcej dowiedziała, bo pragnę chilli w doniczce :)
OdpowiedzUsuńShinju, dostałam sadzonkę od koleżanki. Ona ją sama wyhodowała z nasionek, przypuszczalnie z lidlowych. Nie mówiła, co to za gatunek, więc na ile ją znam, po prostu nie wiedziała. Roślinka początkowo rosła na tarasie na działce. Przyjechała ze mną do blokowiska i teraz przebywa na balkonie. Wcześniej oberwałam z niej kilka strączków. Nie wiem, czy to duży plon z krzaka, ale frajda spora. ;-) Wiosna też kupiłam na balkon do donic dwie zwykła papryki. Tu muszę powiedzieć, ze owoce mają zdecydowanie grubsze ścianki owocu, niż te kupowane ze szklarni, czy w ciepłych krajów. Są też i mniejsze, ale to być może fakt, że są z donicy, chociaż niekoniecznie.
OdpowiedzUsuń