Pages

21 czerwca 2018

Się Porobiło - cz.218 Sukienka z metra.

Nie zaglądałam na bloga, fakt, ale i durny Blogger nawet nie raczył mnie powiadomić, że ktoś napisał komentarz ! Ehhh...
A ja trwałam i trwam w marazmie jakimś. Codzienność się wlecze, dzień ucieka i tylko w głowie jakieś robótkowe niespełnienie. Kilkanaście dni, żeby nie powiedzieć kilka tygodni podchodziłam do kawałka tkaniny, bodajże wiskozy kupionej z myślą o spódnicy. Długiej, marszczonej, takiej do ziemi. Ale mi przeszło. 
Czasami, jak człowiek się zakręci na coś, co zobaczy, to kicha. Normalne zakleszczenie umysłu. Tak też było z prostą sukienką, długą. Ubzdurałam sobie, ze zrobią ją właśnie z tej wiskozy, no ale... nie dość, że tylko metr, to jeszcze tak krzywo ukrojony, że różnica była 11 cm z jednej strony. Mało tego, tak krzywo oba boku odkrojone, że z każdej krzywo :( 


Zrobiłam wykrój z gazetki, zaczęłam kombinować i ... witki mi opadły, bo nic nie wychodziło. Prosta góra, bez rękawów zabierała sporo tkaniny. Papierowo mierzyłam do siebie wykrój, no faktycznie... tyle potrzeba, nie można nic zmniejszyć. Na dół spódnicy zostawało mało, za kolano, więc nijak. Z rozżaleniem przykładałam tkaninę do dołu, jako spódnicę... tu też zagwozdka, bo obawiam się ciągle marszczeń z gumkę, bo mając konkretne biodra, wiadomo, jak z marszczeniami można sobie dowalić. 
I tak z myślami biłam się ponad tydzień, w końcu dotarło do mnie, że przecież można zrobić sukienkę krótką, prostą, zwykłą, wiskoza się wdzięcznie układa.. może nawet z gumką ?
No i na bazie pomysłu na długą, powstałą krótka. Szału nie ma. Uparłam się, chociaż udziwnić trochę na ramionach, dając paski. Niby fajnie jeden z nich pokrywa się z ramiączkami stanika. Jak będzie w rzeczywistości, się okaże, Najwyżej przerobię, na zwykłe, bo mi jeszcze takie skrawki zostały. 

Sukienka jest w gumkę i o ile uważam, by marszczenia były centralnie z przodu i z tyłu, jest ok. Na Pani Idealniej wygląda gorzej niż na mnie. Ha ! 
Trochę niepokoi mnie, czy paski z ramion nie będą się zsuwać i, czy jednak góra sukienki nie jest za szeroka. Niby ma być luźna, nie dopasowana, no ale... .


 Nooo i w sam raz, po wielkim wietrze popołudniowym, który chciał bloki u mnie na osiedlu przenosić, zmieniłą się pogoda i z małych 34 st C o godiznie 15.00 zrobiło się ... 17.00 C. :-) 
Miłego, chłodnego ! Może i mokrego !






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...