Pages

27 września 2020

Post różany

 Pierwsze zdjęcia róż porobiłam przed wyjazdem na wakacje, czyli początek września i nawet szybko chciałam je wrzucić na bloga, ale jakoś tak wyszło, że nie wyszło. Po przyjeździe kwitły chyba tylko 3, kilka miało przekwitnięte kwiaty, a część pąki. Myślałam, że uda się pojechać w ten weekend, ale ulewa taka, że łoj...

Tak więc wklejam, w różnych stadiach rozkwitu to, co udało się pozbierać.

Eden Rose 

Fryderyk Chopin



The Mill on the Floss

 
Jacques Cartier 
 
Charlotta

 
Iceberg
 


Paul Ricard




GNER - Great North Eastern Rose

Monica


 
Maxim


I nieznana mi z nazwy, ciemno czerwona...



Zdjęcia w nieco innych warunkach, więc kolorki mogą się różnic, jednak niektóre przebarwiają się lekko w miarę rozwoju kwitnienia. Do tej pory, nie wiem tylko, jak kwitnie Carolina Victoria.





4 września 2020

Się Porobiło - cz. 155 - Z udziałem psa i nie tylko

ysł w głowie był dość dawno, tylko nie bardzo mogłam się zdecydować, jak ostatecznie ma wyglądać. Ostatecznie zdecydowałam o kolorystyce i się pojawiło w sumie nie takie małe 'ale'.

Teoretycznie, odcisnąć łapę psa jest banalnie prostu, ale, jak się chce to zrobić na koszulce, farbami do tkanin i chodzi o psa rozmiarów Joszka, to nie jest tak 'myk'. Malowanie farbami na koszulce wymusza zabezpieczenie plecków koszulki, bo farby potrafią przesiąkać i to już jest pierwszy problem - jak podłożyć psu koszulkę, by nie upaćkała jednocześnie dwóch stron. Trzeba koszulkę uszyć samemu - ok, nie problem. Wybrałam koszulkę z kimonowym rękawkiem. Zanim wystartowałam z tkaniną do psa, zrobiłam próbę i... dzięki Bogu ! Okazało się, że nie dam rady ogarnąć na tyle szybko łapy psa, by farbki z łapy od razu lądowały na tkaninie i to oczywiście we właściwym miejscu. Małego psa się ogarnie z przytrzymaniem łapki, Joszka niestety nie. Trzeba jakoś inaczej zorganizować. Wielobarwność, jaką chciałam uzyskać dodatkowo nie wychodziła, bo kolory się jakoś dziwnie układały i wychodziło szaro i buro, a nie kolorowo. Zrobiłam więc innym sposobem, Odbiłam łapę na kartkę i z kartki przeniosłam na tkaninę. 

 
Jednak pomysł, by mieć autentyczne odbicie jest i ... będzie zrealizowany. :)

Jak już o psie, to w końcu (!) uszyłam obrożę z własnej plecionki. Jestem z niej średnio zadowolona, bo nie jest to bardzo estetyczna praca. Mam duży problem, by wepchnąć pod stopkę kilka warstw materiału. Można jakoś pomajstrować przy maszynie, by stopka była ciut wyżej ??? Podobnie mam, jak wpycham grubszy patchwork. Już kiedyś pytałam ma fejsbookowej grupie szyjącej, jak pod stopkę kroczącą wrzucić 'kanapkę' patchworkową i nie otrzymałam odpowiedzi.

Do tego grafitowa smycz przepinana. :)

Na koniec kilka nowych roślinek, tzn roślinki kupione wcześniej, bo w lipcu, ale nie było jakoś okazji. Na pobliskim (przy działce) niewielkim ryneczku (targowisku) pojawiają się też osoby z roślinami i tym sposobem nabyłam piękne dwie ostróżki - ciemnoniebieską i białą, malutkie białe dzwonki karpackie, dwie przysznogłówki - czerwoną i białą (tę widziałam po raz pierwszy), margaretki - wielkokwiatową i nieco mniejszą oraz trzy różnokolorowe jeżówki.





Tak przy okazji zapytam, czy w tym nowym Bloggierze, też macie takie problemy ze zdjęciami. Moje żyją własnym życiem i zmuszenie ich do wyśrodkowania, albo do towarzystwa, nawet, gdy małe rozmiarem, jest bardzo uciążliwe.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...