Pomysł dojrzewał. Koszulka się uszyła. Najdłużej trwało obrobienie zdjęcia. Tak, bo żywy pies, jako model nie usiedzi, wiadomo, ale i rysowanie z monitora, o ile sprawdzi się przy rysowaniu na kartce, o tyle nie na tkaninie. Koszulka dodatkowo lekko elastyczna, tym bardziej trudna dla pasteli.
Po wybraniu zdjęcia, należało je przerobić na kreski, tzn nie dosłownie na kreski, co na linie zasadnicze, które stworzą rysunek. Korzystając z darmowych programów graficznych nie potrafię tego zrobić. Pozostała mi klasyka - rysowanie z ręki, ale w programie, wsparte zdjęciem. Powiem szczerze - upierdliwa robota. Zajęła mi najwięcej czasu. O tyle potrzebna, bo zmycie farbki (tak, pastele są farbkami pomimo tego, że są w sztyftach, jak kredki) z koszulki, czy nakładanie kolejnych warstw wcale nie jest tak proste jak na kartce.
Ostatecznie rysowałam z ręki, na koszulce z kartki, na której było mniej więcej to, co miało się znaleźć na koszulce.
Inaczej rysunek prezentuje się w pozycji leżącej, gdy jest ponaciągany na boki (tak z tkaniną trzeba, a ta jeszcze ciut elastyczna !), bo nawet 100 % bawełny potrafi się marszczyć pod farbką inaczej na manekinie. Raz wydaje się bardziej rozciągnięty na boki, czyli grubszy, a z kolei na manekinie 'chudnie'. To złudzenie. Proporcje są zachowane.
Oryginał - zdjęcie z jesiennego pobytu nad morzem, Stegna - wrzesień 2016.
Jakieś podobieństwo jest, jak na moje oko. ;-)
Rysunek powstawał etapami.
Najpierw niebieskim (! bo nie mam innego kolorowego :-) ) ołówkiem do tkanin powstał lekki szkic, a później przeszłam na pastele.
Jak widać, moje pudełko z pastelami jest skromne w kolory, brązu ani beżu nie ma wcale. A Joszko nie jest ani zielony, ani niebieski. Szkoda wielka, byłoby łatwiej. :-)
Ale na manekinie już tkanina swobodnie zwisa i zwierzę schudło.
Żeby nie było za łatwo, moje 3czarne, konturowe pisaki do tkanin poległy, tzn wyleżały się w szufladzie w oczekiwaniu i zdechły. Świeżo otwarta paczka pisaków do tkanin z Ikea, też średnio zaprezentowała się, tzn. używałam tylko czarnego i on jakiś taki niewyraźny, jakby przysuszony. :-(
Próbka (później wykonana) i już na innej tkaninie. źle nie wygląda, ale czarny jednak odstaje. Widać niżej.
Ktoś ? Coś ? Moooże ?
Farby typowe, do tkanin... to też temat ciekawy, ale na dzianinach, czy nawet tkaniach tshirtowych chyba się nie sprawdzą, pastele są bardziej 'dynamiczne'. A może się mylę ?