Pages

26 kwietnia 2020

Radośnie jest

... bo wygrałam losowanie u Karinki - E-wełenki, na blogu.

Nagroda przyjechała opakowana ekologicznie w szary papier zabezpieczony przed uszkodzeniem.


W środku pudełko (w nim książka i ekologiczna 'firmowe' torba) wyglądało, jak bombonierka. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, tylko wyjęłam książkę i dopiero pstryknęłam.


Książka w 'obcym' języku, ale myślę, że się dogadamy. Obrazki kusza, by zaczynać, ale... póki co, daleka droga, bo wełna na te skarpety znajduje się gdzeiś w sklepie, albo, nie daj Boże na owcy. :)))

To już moja druga wygrana książka u Kariny. Poprzednie losowanie było 6,5 roku temu. ;-) 

Kwarantanna w kraju na calego, zero deszczu, a pogoda słoneczna i nawet ciepło. Wszystko takie złośliwe, bo normalnie byłoby wietrznie, zimno i pewnie by lało. W tym roku wszystko stoi na głowie.
Byłam pierwszy raz na działce w tym roku. Wody w oczku ubyło, że hohoh, ale dzięki łagodne zimie i obrzydliwej siatce wkoło oczka, moje ryby przeżyły. I tak, mam 3 dorosłe i 7 małych, z poprzedniego roku. Wodę dolałam, trochę podlałam całość. 
Jak będzie wyglądał tegoroczny sezon, naprawdę nie wiem. Póki co, kilka zdjęć.

 



 I moje młodziutkie czeresienki też sobie zakwitły. Będą owoce ?












19 kwietnia 2020

Się Porobiło - cz. 147 - Znowu 'łapki' ?

Nie ukrywam, że ten motyw jest dla mnie 'bardzo bardzo'. Jako psiara oczywiście zazdroszczę kociarzom motywu kota we wszelkich użytecznych rzeczach, w tym i na tkaninach. Psi motyw naprawdę jest dość odległy w dobrym wykonaniu. Wszyscy silą się na odzwierciedlanie ras, a to w większości porażka. Od, zwykły pies, z nosem, czterema łapami i ogonem, oczywiście plus uszyły byłby najlepszy, podobnie, jak to robią z kotami :-) Oczywiście poszukuję i pragnę, ale z realizacją gorzej. Za to łapka może być i kocia i psia, więc to jest mój ulubiony motyw i staram się wyłapywać tkaniny z takim 'stempelkiem'.
Ta jest cieniutką bawełnianą dzianinką w blado żółtym odcieniu. 
Wahałam się między letnią bluzeczką a czymś innym (nie wiedząc w ogóle, czego chcę) i jednak szkoda mi się zrobiło, by taki fajny materiał sprowadzić do zwykłego tshirta, więc powstało kimonowe ubranko, z nieco dłuższym golfem, który można ułożyć jako zwykłą stójkę, czy golf, albo jakoś fikuśnie 'bylejak'.  Wszystko na bazie Super t-shirta.


 Tkaniny kupiłam metr. A metr, to takie nie wiadomo co. Jeśli nie chcę krótkiego ubranka, bardzo dopasowanego, to gdy tkanina ma 160 cm, nie powinnam kupować metra. To już wiem od pewnego czasu, jednak część zapasów niestety jest w takiej ilości. Trzeba więc kombinować. W tym modelu zdacydowałam, że koszulka będzie dłuższa, ale rękawki takie 3/4 i to z minimalnym mankietem. Oczywiście, ponieważ nie przepadam za doszywaniem zgoła innych ściągaczy dedykowanych pod takie uszytki, o ile daje się, korzystam z tej samej tkaniny.


Trudno mi było zrobić dobre zdjęcie. Kolor jest chyba odrobinę bardziej intensywny, nie taki blady.

Z zakupami teraz problemowo, chciałam kupić trochę materiału bawełnianego, m.in możne na narzutę, robiąc zakupy via net, ciągle coś mi z koszyka znikało. Ostatecznie do finalizacji nie doszło, bo mi się wyświetlił komunikat, że mają dużo zamówień i zamykają możliwość zakupu. W dwóch sklepach tak miałam, w piątek późnym wieczorem. Ehh...

Ostatnio oczywiście nie tylko szyję. Miały zwiastun, przypuszczalnie kolejnego posta, to obroża Joszka. A ponieważ plączę supełki na kolejną, to pewnie machną w jednym poście. Część już widziała na FB.


Tymczasem,korzystając z możliwości... biegnę z psem na spacer.
Dobrej niedzieli wszystkim !





4 kwietnia 2020

Się Porobiło - cz. 246 - Grzeczna Emilka

Grzeczna Emilka model1029, to kolejna sukienka, która wpadła mi w oko ze wzorów Papavero.
Proste, ale z odcięciem który fajnie wypada z przodu, na biuście.


Początkowo miała być to sukienka lekko dopasowana, możliwie bez zamka, by się w nią wbić, bez rękawków, by można było wcisnąć pod spód koszulkę, ale... poszalałm i mam rękawek. Z nim też była historia, bo o ile najpierw miał być bardzo krótki, taki ledwo, ledwo... ostatecznie jest prawie do łokcia, bo tak jakoś najkorzystniej zaczęło wszystko wyglądać.

Z sukienką była niezła jazda, bo wybrałam rozmiar z biustem XYZ (tak, rozmiarówka Papavero jest bardzo dokładna i kiedyś mi wyszło, że mogę brać, albo XY, albo XYZ - w zależność od innych wymiarów) i nie chcąc ryzykować, że będzie za mało wycięłam model większy. Okazało się, że to spory błąd i w początkowej fazie szycia wyglądałam w niej, jak przysłowiowa sierota. Spokojnie mogłam reklamować cudowne specyfiki odchudzające, czyli... że niby schudłam. :)

Co mnie jeszcze ujęło przy wyborze modelu - tył sukienki. Sami zobaczcie.



Szczerze, to nie mam do dziś pojęcia, czy dwie część  należało przeszyć tak, by je połączyć po liniach skośnych. Moje nie są. A ponieważ są z podwójnie złożonego materiału, mogłam pozwolić sobie na taki manewr, który prawdopodobnie przyczynił się do tego, że sukienka jest łatwa do założenia i nie ma potrzeby posiadania zamka. :)

Poniżej kilka zbliżeń na szczegóły.
I tyle w temacie.
Oczywiście na czasie jest szycie maseczek bawełnianych....Kto pomyślał, że kiedyś doczekamy, ale cóż... świat wyhamował.
Oby udało się przetrwać z możliwie małymi stratami.
Dosłownie.
Zdrowia nam !






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...