Chyba ostatni post o tej tematyce w tym roku.
Czarna malwa (Alce rosea L.) Moje 4 krzaczki posadzone w ubiegłym roku nawet jeszcze nie raczyły zakwitnąć, ale za płotem u sąsiadki rosło ich kilka. Jak tylko zaczęła kwitnąć, poprosiłam ładnie o zbieranie przekwitniętych kwiatów.
Dostawałam systematycznie nawet po kilka kwiatków, łącznie z tymi, co leżały na ziemi. Ostatecznie samego suszu, bez zielonych końcówek było 62 gramy. Pomna podfilcowanych dredów, które otrzymałam farbując świdośliwą, najpierw uprzędłam w 2ply 50 g polwarth-u (niefajnie mi się go wyczesywało) i według zaleceń Finextry zaparzyłam susz kwiatowy, odcedziłam i do barwnego płynu włożyłam wełnę.
Pyrkało ponad godzinę, zapomniałam o garnku. :-( Być może to wpłynęło na ostateczny wynik. Po ostudzeniu płukałam, płukałam i płukałam. Za setnym razem przestało się w końcu odbarwiać. Mokre, w świetle łazienki trudno było sklasyfikować w skali barw. Jak wyschło okazało się być, no właśnie...
Tu w świetle dziennym. Z lewej zwinięte razem 3 moteczki, z prawej oddzielne. I tak, dwa są w kolorze takim dżinsowym (niebieski z odrobiną szarego), jeden w lekko fioletowym (fioletowy z niebieskim). Wszystkie były bejcowane 20% ałunem z tą różnicą, że dwa niebieskie bezpośrednio przed barwieniem, trzeci chyba w sierpniu i teraz na chwilę tylko wrzucony do bejcy, gdzie moczyły się te dwa, by po prostu go zmoczyć. Niestety, nie mam warunków, pogoda nie pozwala, by popołudniu zrobić lepsze zdjęcie bez lampy, stąd przepraszam za złą ostrość, ale chodzi mi o kolor.
Poniżej w świetle żarówek i lampy błyskowej, słabiej widać różnicę odcieni, ale gołym okiem jest ona widoczna.
Nie otrzymałam szarości, ale też nie otrzymałam turkusowych odcieni, jak Finextra, czy niemieckie farbiarki. Na ile na zmianę koloru ma wpływ woda (chemik z pracy mówił mi, że nasza kranówka jest dość bogata w minerały, ale jak one wpływają na moje farbowanie ???), na ile wysuszenie kwiatu, pojęcia nie mam. Możliwe, ze wcześniejsze wyjęcie z kąpieli wodnej, jeszcze gorącego, przepłukanie też wpłynęłoby znacznie na kolor.
Nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za nowe nasadzenia malwy, by przetrwały zimę, zakwitły obficie, bym miała czym dalej próbować.
Tedy, to je opravdu krásná barva. Nevěřila bych, že bude tak pěkně tmavá a sytá. Zase něco, co budu chtít časem vyzkoušet, díky za inspiraci.
OdpowiedzUsuńDěkuji vám, za denního světla je modrá a fialová, ale tak jemný. Bál jsem se, že to bude smutné šedé. Ale druhý zelenou barvu, odstín tyrkysové.
UsuńMyslím, že jsem ti to zkusit příští rok, jakmile jsem kwoaty růst.
S pozdravem :)
Kolor kwiatów jest w wełnie się ponownie i to mi się podoba! To jest zawsze ekscytujące, jak roślina lub kwiatowych kolorach, że wełna i woda może zrobić różnicę. Zauważyłem również, że zmienia odcień koloru, gdy flota jest zbyt gorąco. W szafie są obecnie Malwy kwiaty, nie próbowałem jeszcze.
OdpowiedzUsuńTwój ser również podziwiać (ominęło go), to wygląda pyszne! Coś, co ja też chciałbym się nauczyć.
Pozdrowienia, Birgit
Ich glaube, dass die natürliche Färbung ist erstaunlich, weil unberechenbar. Aber manchmal Unberechenbarkeit stört mich, weil ich möchte wiederholen, was jemand Spaß zu erarbeiten und ... nichts. Ich bekomme eine andere Wirkung.
UsuńSolche Käse sind leicht zu machen. Ich habe nur Zugriff auf Kuhmilch, aber ich bin sehr neugierig, was würde das Schaf oder Ziege.
Ihre :)
Moc hezka barva uz se tesim az to budu moc take vyzkouset.
OdpowiedzUsuńDobrý den!
UsuńDěkuju. Zkoušejte to dál, jsem zvědavá, vliv v dalších zemích. Rozhodl jsem se zkusit totéž v příštím roce, protože nemám surovinu.
S pozdravem :)
Aż mi sie wierzyć nie chce. Szare, pięknie szare, ale nie zielone. Aż chyba spróbuję raz jeszcze (mam trochę suszu). Może ten jeden raz, kiedy mi sie udało, to był jakiś cud?
OdpowiedzUsuńNie czysto szare. Prędzej niebieskie, niebieskoszare, niebieski taki dżinsowy, a ten drugi moteczek ucieka w fiolet. Najlepiej to widać na pierwszym zdjęciu, gdy są splecione wszystkie trzy razem, w środku widać niteczkę fioletową. I to wpływ ałunu. Więcej ałunu, a może bardziej utrwalony ałun na wełnie (jeśli taka opcja jest możliwa i wcześniejsze bejcowanie tak można nazwać) ciągnie w fiolet.
UsuńUtrwalałaś jakoś swoje farbowanie ? Miałaś mocno suche kwiaty ? Pamiętasz jakieś proporcje między ilością suszu a wełny ?
Mnie się bardzo Twoje barwienie bardzo podoba.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam
Wiesz co? Tak na bank musiałabym sprawdzić, ale wydaje mi się, że to mi zieleniało dopiero jak wyjmowałam z gara i zanim cokolwiek z tym zrobiłam, to wyniosłam na powietrze, bo to zmienia kolor pod wpływem tlenu. I utrwalałam chyba po wyschnięciu (znaczy octem). Tej wełny na pewno nie było więcej niż dzisięc deko, chyba nawet mniej. a malwę miałam nie własną, tylko z Herbapolu czy Kawonu, 2 torebki po 25 g.
UsuńMnie się też coś kojarzy, że zielenienie miało miejsce na powietrzy, albo poprzez pranie w jakimś detergencie o określonym ph Mnie się już mota. :) Swojej nie utrwaliłąm. Myślisz, że jeszcze warto teraz, czy już po ptokach ?
UsuńA ja nie mogę zdecydować, które z Waszych barwień jest piękniejsze :)) Jak Aldona pokazała swoje poczynania z malwą to zaraz zaopatrzyłam się w zielarskim w niezbędny surowiec ale jak to u mnie musi nabrać mocy. Teraz Twoje cudne w kolorze motki przypomniały mi o tej zapomnianej torebce, kto wie może też spróbuję. W obu przypadkach uważam, że jest pięknie :D
OdpowiedzUsuńO serach i mydłach poczytałam ale jak zwykle byłaś szybsza z nowym postem :))
Uściski
:)
UsuńZaczynam jeszcze podejrzewać, że może suszenie ma znaczenie. W Herbapolach robią to pewnie w określony sposób, profesjonalnie. Moje były suszone po domowemu. Próbuj, ciekawe, jak Tobie wyjdzie. :-)
Dziękuję
Pozdrawiam