Setny post z cyklu 'Się Porobiło'. Nie wiem kiedy to zleciało. Banał ? Ale taka prawda. Banalnym byłby kolejny otulacz, czy skarpety. Banalnym, ale przecież nie złym. Przypadek sprawił, że pojawiła się owieczka.
Ten przypadek, to efekt uboczny naprędce zwijanego polwarth-u do farbowania z poprzedniego posta. Wełna przez przędzeniem wymagała wyczesania, bo zakupiona była w formie kłaków, wypranych i niewyczesanych. I chyba nigdy więcej już nie chcę tej wełny w takiej formie. Z wyczesu pozostała cała fura, góra, stos małych odpadków - bęcków, które gromadząc się w jednym miejscu nieodparcie przypominały baranka. Ha, kolejny banał. Brakowało tylko oczek, łapek, kopytek i jeszcze kilku niepozornych szczegółów.
Chwyciłam za igły i powstała się więc owieczka, która dzięki drucikowi kreatywnemu (nazwa wielce obiecująca, ale tylko tyle) ma możliwość stania (chociaż nie ukrywam, że trzeba owieczkę chwilkę ustawić i przekonać, by została w takiej pozycji), siedzenia i zmiany ustawień kończyn. Ma 14 cm wysokości.
Sierściuch niestety jest mało fotogeniczny. Aparat ma problem ze złapaniem ostrości na futrze przy świetle sztucznym.
Ale proszę docenić, że się starałam. Z ponad 20stu zdjęć, te są zdecydowanie najlepsze. Wyczesanych bęcków jeszcze sporo zostało, nie wiem, czy w związku z tym owca nie będzie miała rodziny. Co ciekawe, bęcki pod wpływem 2-3 ukłuć igły przestają być bęckami i wyglądają, jak dobrze wyczesana czesanka. Cud ? ;-)
Owieczka jest przecudnej urody! Niesamowicie mi sie podoba :). Koniecznie dorób jej rodzinę, żeby nie byla samotna :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńW sumie, kto wie... może kiedyś ;-)
Pozdrawiam
To je taková veselá holka pro dobrou náladu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wesoła wyszła i fajnie. :)
UsuńPozdrawiam
Doceniam! :-) owieczka całkiem, całkiem śliczniutka! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam
To chyba najbardziej fotogeniczna owieczka jaką widziałam :-) A spojrzenie ma iście uwodzicielskie :-)
OdpowiedzUsuń;-) Dziękuję, ale z tą fotogenicznością, to jednak.... Chociaż może, to fotograf do niczego. :)
UsuńPozdrawiam
O Matyldo, ależ ona przecudnej urody jest; a spojrzenie zaiste uwodzicielskie. Ol-ka.
OdpowiedzUsuńSpojrzenie, jak to kobieta pomimo, że bardziej owłosiona. ;-)
UsuńPozdrawiam
super ovce! moc veselá a vtipná. chci ji ukázat svojí dcerce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńPozdrawiam
piękności ta owieczka Asiu :) Taka radosna :) Świetny pomysł miałaś. Ja to bym pewnikiem bęcki wywaliła do kosza a Ty widziałaś od razu owieczkę
OdpowiedzUsuńAno widziałam. Może ze mną jest coś nie tak ?
UsuńPozdrawiam
to po prostu oznacza, że we mnie nie ma ani odrobiny artystycznej duszy :). Zero wyobraźni.
UsuńTia... no, faktycznie zero wyobraźni.... tia... zwłaszcza, jak się widzi Twoje kulinarne dokonania.
UsuńOj gadasz Kobieto. :)
Niefotogeniczny? To i słusznie, że do okulisty poszłaś!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńRany, jak słodka owieczka! Chcę taką! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPozdrawiam
Owieczka wypisz-wymaluj jak nasza Lusia, przewodniczka stada :-) Piękna i charakterna.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Jak miło mi, że owczy filcak ma jakiś realny pierwowzór. :)
UsuńPozdrawiam