Pages

2 października 2011

Się porobiło cz. 23 - Ubranko dla komórki

Skoro podsumowano mnie, że szewc bez butów chodzi, wypadało w końcu ubrać nowy telefon. Problemem, jak dla mnie zawsze jest zapięcie. Mam osobisty problem z odpinaniem zatrzasków :-) stąd różne inne kombinacje. Poprzednie etui niestety nie pasowało, bo obecna komórka jest nieco szersza, ale i krótsza. Ginęła w 'zielonym glonojadzie', jak nazwano w pracy moje poprzednie etui (znaleźć można w Galeryjce). Wykorzystałam czesankę nieznanego pochodzenia, która nie sprawdziła się w przędzeniu, za to doskonale się filcuje zarówno na mokro, jak i na sucho. W ozdobnym zwoju z dreda 'zatopiony' jest brązowy koralik, który jednak na zdjęciach jest prawie niewidoczny, ale jest. ;-) 
I to tyle.


4 komentarze:

  1. śliczności ubranko :) Koralika nie widzę, ale wierzę że tam jest :)
    A moje obie, chodzą gołe. Chyba przywykły, bo nigdy żadnych ubranek nie miały ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój telefon by się z pewnością nie pogniewał na takie ubranko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie etui!
    Ciekawy pomysl...
    Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  4. :0 A ja się jakoś przyzwyczaiłam do ubranek. Chociaż w ubranku wcisnąć telefon do małej kieszonki wręcz niemożliwe. :)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...