Pages

3 czerwca 2011

Piwonie, peonie.

Zawsze będą mi się kojarzyć z ogródkiem na wsi.  Goszcząc u rodziny na wsi, z rodzicami, czy babcią, zawsze wymykałam się do przydomowych ogródków. Miały swój klimat. I zawsze były w nich piwonie. Różne odcienie, od bieli, przez różowości, aż do ciemno bordowych. A ten ich zapach... delikatny, a zarazem intensywny, konkretny. W moich okolicach potocznie zwane 'bujonami' ze względu na charakterystyczne kołysanie się głów kwiatowych podczas powiewu wiatru.
Niby proste w obsłudze, ale niestety moje działkowe są dość biedne. I nie rosną zbyt głęboko, co niby przeszkadza w kwitnieniu. Może w tym roku mnie zaskoczą ? ;-) Na pewno nie zakwitną mi posadzone od Renaty tej wiosny, ale warto na nie poczekać nawet i rok, bo kwitną cudownie. Tym razem, ciesze się nimi stojącymi w wazonie.


A siedząc wieczorem, ręce zajmuje mi tym razem szydełko, z którego pomocą powstanie jamniczek. Poniżej gotowy tułów, ogon i częściowo głowa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...