Tym razem włóczka z czasów późnego PRLu, z odzysku, przetworzona na otulacz. Zaskakująco ułożyły się kolory. Ale pewnie wówczas nikt przy produkcji nie zawracał tym sobie głowy. Druty nr 5, początek i koniec na nr 4, wzór ściągaczowy. Pewnie przyda się jeszcze i tej zimy, bo temperatura się co prawda podniosła, ale jeszcze poniżej zera, no i śniegu napadało trochę.
Poniżej zdjęcia wykonanie w skrajnie różnym oświetleniu. :)
Inaczej kolory układają się w kłębuszku,a na otulaczu są wręcz zaskakujące:)
OdpowiedzUsuńTak, zwłaszcza ten niby zygzak. Był moment, że chciała po prostu przerwać. Ale w sumie... można to potraktować, jako element ozdobny. ;-) Z drugiej strony, sfałdowany otulacz nie będzie w pełni prezentował tego ... wzorku. :)
Usuńnie mam innej opcji dodania komentarza, więc wpisuję się tutaj.
UsuńMnie tam bardzo się podoba jak kolory układają się tak nieregularnie. Świetny efekt wyszedł. I otulacz jest super. A ja sierota nie umiem takich nosic :(
To chyba coś z przeglądarka nie tak, bo jednak blogger w porządku i opcje dodawania komentarzy są. Sprawdziłam w 3 przeglądarkach (FF, IE i Opera).
UsuńJak lubisz wszelkie omotania przyszyjne, to i otualacz Ci odpowiadać będzie. Oczywiscie okrycie wierzchnie też nie może być za specjalnie bogate w 'wyposażenie górne' - czyli kaptury odpadają. Resztę można dopasować i przypasować do otulacza.
Piękne ! Może skusisz się na wiosenną wymiankę, która organizuję ? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za zaproszenie. Na razie nie mam niczego, co mogłabym wymienić, ale kto wie... jak długo ten stan potrwa. Ciągnie mnie do filcowania. :)
UsuńŁadny otulacz i kolory ułożyły się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba też i mojej mamie, bo zażyczyła go sobie po tym, jak dostała wcześniej w kolorze ecri.
Rzeczywiście bardzo podobny układ ,jak na mojej czapce.Włóczkę prezentowałam tutaj http://dorkamikrus.blogspot.com/2013/07/druga-tez-gotowa-oraz-potrzebna.html i pytałam czy ktoś to zna,na motku wygladało inaczej.Pozdrawiam serdecznie,Dorota
OdpowiedzUsuń