Pages

19 lutego 2012

Się porobiło - cz. 35 Filcowanie

Jak wcześniej wspominałam, wymuszona przerwa w dzierganiu przyczyniła się do powstania kilku poniźszych filców. Tak naprawdę, to w głowie mam masę pomysłów, ale często przesuwane są na później. Filcowanie jak większość projektów wymaga czasu i pomimo, że w większości robię małe prace, czasochłonność jest konkretna. Często tego nie widać, zwłaszcza przy filcowaniu na sucho. Przy takiej pogodzie, po filcowaniu na mokto dłonie niestety dostają 'po skórze'. Później wchłaniają tonę kremu, ale co tam. ;-)

Najpierw powstały elementy składowe róży na mokro. Po wysuszeniu, w ruch poszła igła i połączyła kawałki w całość. Ma zasadniczy plus, nie więdnie. ;-)
 













Do wykonania żaby potrzebne było też wcześniejsze podfilcowanie korpusu żaby i oczu. Później formowanie igłą i ... powstała żaba z gatunku Nabiurkowa Spinaczożerna. ;-)




Mały miś i nadąsana owieczka powstały tylko i wyłącznie filcowaniem igłami, czyli na sucho. Na koniec, dodatkowo zostały przycięte wystające, dłuższe włókna czesanki. I to tyle.







9 komentarzy:

  1. Róża piękna, żaba boooooska absolutnie, miś uroczy, ale moje serducho podbiła owieczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cuda, żabka zabójcza.Gratuluję i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też serce złamała owieczka, mimo,że róża i cała reszta są przecudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne filczaki, zwłaszcza owieczka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ładne rzeczy zrobiłaś!!! Ja dopiero raczkuję w tej technice.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję.
    Nie sądziłam, że owieczka będzie się Wam najbardziej rzucać w oczy. Ale... widać wśród Was prządki i dziergaczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie mis i owieczka wpadla nie tylko w oko ale i w serce, strasznie kochane !!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...