Sam zabieg (z informacji telefonicznej) przebiegł zgodnie z planem. Jednak godzina operacji ulegała przesunięciu, bo przed nami była suczka z ropomaciczem. Dla mnie koszmar... Wcześniejsza rozmowa z naszym lekarzem niestety dodatkowo zakłóciła mój względny spokój i myśl o 'tylko' kaszaku. Obecny obraz 'tego', nie jest typowym kaszakiem. Przez ostatni tydzień porobiły się dodatkowo jakieś otwory u nasady, z których wypływała nieciekawa zawartość. Oszczędzę szczegółów.
Jest to jakiś guz skórny, czy nowotwór ? Nie wiem, póki co. W sumie kaszak to też nowotwór, jeśli chodzi o terminologię. Więcej się dowiem, jak porozmawiam z lekarzem.
Na tę noc niestety Filon zostanie w klinice. Głównie przez schody do mieszkania. Musi niestety sam wejść na I piętro (właściwie podwyższone, bo garaże pod blokiem, więc wyżej), a to akurat w przypadku opóźnionej w czasie operacji i wybudzenia z narkozy niefajnie, a dwa - wchodzenie po schodach uaktywnia ruch tego miejsca na skórze, które właśnie było cięte. Mogę do niego przyjść i go 'wymiziać' przed snem. Nie praktykują takich odwiedzin, ale nasz lek wet zna mnie już od ... 17 lat i ... trochę nagiął zasady.
Bardzo dziękuję wszystkim za dobre słowa i trzymanie kciuków. Nie puszczajcie ich jeszcze przez jakiś czas. ;-)
Asiu, jestem z Tobą. Najważniejsze, że to coś już jest wycięte. A jutro już będziesz miała Filona przy sobie. Przytulam mocno :)
OdpowiedzUsuńByłam u mego Niunia, chłopczyk się poderwał, jak mnie zobaczył, ale wyhamowaliśmy emocje, bo jeszcze dostaje kroplówkę. Jak przysnął, wyszłam...
UsuńTak mi się dziś jeszcze dziwnie zrobiło, bo i Szymborska... i Jej wiersz o śmierci i kocie... Ehhh...
Podstawowe wyniki na w normie, dobre i to. :)
Asiu, byle do ranka :) Widzisz, Filon ciągle jest jeszcze pełen wigoru i nic się nie dzieje złego. Będziecie robić histopatologie tego guza?
UsuńO ile dobrze dziś zrozumiałam, co się do mnie mówi (bo z tym różnie), to tak.
UsuńNo więc kciuki dalej trzymam, napisz jak wyszły wyniki, jak już będą. I spokojnej nocy Ci życzę :*
OdpowiedzUsuńJa też jestem z Tobą i Filonem myślami .Sami mamy trzy duże psy .
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, co przeżywacie. Chciałoby być się cały czas przy psiaku, przytulić go. Spokojnej nocy Ci życzę, a jutro już będzie lepszy dzień:)
OdpowiedzUsuń