Pages

12 czerwca 2014

Pudełko dobra i reszta

Dziś dostałam takie oto pudełko. Oczywiście istotna zawartość, nie pojemnik. :-)


I co teraz Droga Redakcjo ? ;-)
Oprócz radości z pachnących płatków piwonii i wiary w ludzką bezinteresowność i wszystko co się wiąże z taką niespodzianką mam dylemat, jak postąpić, by niczego nie popsuć. Do tej pory bowiem widziałam tylko na blogach 'słoneczne' farbowanie w słojach, ale nigdy nie zgłębiałam tematu. Czy takie różowe też oddadzą barwnik jakoś sensownie ? Bo brunatnego, bladego, to ja nie chcę. Czy może podsuszyć i z czymś zmieszać ?
Nie pamiętam, czy Finextra coś tak farbowała, bo mi się dziś wszystko już mota. Taki zaskakujący dzień ! :-)

Zaskoczyły mnie też 3 moje rośliny.
Na początek epiphyllum oxypetalum   i dwa zdjęcie i dwie informacje. Pisałam niedawno (tu), że roślinka oszalała i i wypuściła długaśny pęd. Pęd zdarzył się z rzeczywistością, czyli z górną ścianą nad oknem :-))) i.. postanowił zakwitnąć ! Na razie mały pąk kwiatowy. 


Niestety, widać na zdjęciu, że człony kwiatu wstępnie muszą zbrzydnąć, przeschnąć, a później jest wielkie bum ! 

A teraz dużo ładniejsze zdjęcia. 
Zakwitła róża, malutka z tych miniaturowych, kupiona na wyprzedaży w Lidlu, taka bidulka... a, że była biała, no nie mogłam zostawić. :-)))  


Rok temu też miałam taką różyczkę, stała na tarasie na działce, w ramach przechowania przez zimę, została wsadzona do gruntu, ale niestety, nie przeżyła pomimo, że zima nie była ostra.

A tutaj jeszcze aktualne zdjęcia bawełny. W maju wyglądała tak (tu) a dzisiaj tak. Na liściach niestety pojawiły się przebarwienia od słońca. Z południowego parapety przeniosłam na wschodni i już nowe liście są ładniejsze.


Bawełna lubi wodę. Nie wiem, czy to złudzenie, ale jest bardzo wrażliwa na dobowe nawet przesuszenie.

Drugi pijus wodny, to azalia. Nie wiem, co to za gatunek, bo azalie gruntowe kwitną na gołych gałązkach, a po przekwitnięciu dopiero wyrastają listki. Te doniczkowe są inne. Pierwszy raz przeżyła mi dłużej niż 2-3 tygodnie po zakupie. Na moje szczęście, po przyniesieniu jej do domu (w lutym) doczytałam w gazecie 'Mój piękny ogród', że potrzebują ciągłego nawilżenia podłoża. Zastosowałam się do rady i bywało w upalne dni (stoi na południowym parapecie) dostawała wody nawet 2 razy na dobę. Nie dość, że podrosła (tu), to jeszcze... zakwitła ponownie ! Tadammmmm.... :-)


Jeszcze w pełni nie rozkwitła, ale już nie mogłam się powstrzymać :-)))

I na sam koniec tylko słowna wzmianka, bez zdjęcia - zauważyłam pąk kwiatowy u hipeastrum (a może amarylisa - nie wiem, co posiadam, myli mi się ! ).

Aż się boję pomyśleć, żeby z tej euforii, nie rąbnąć nagle głową w dół, bo to tak zawsze bywa. ;-) Aaaa... wczoraj dojechały roślinki od Iris - dzięki wielkie ! Na razie są na balkonie, ale w ogóle nie widać po nich, że przejechały w upale tyle kilometrów. :-)




2 komentarze:

  1. W pierwszej chwili myślałam, że zbierasz na procesję Bożego Ciała te płatki :D
    Sama nigdy nie farbowałam solarnie ale z tego co pamiętam to Ty masz za sobą farbowanie w orzechu włoskim, więc doświadczenie jest :)
    W Twoim pasku bocznym jest blog "Wolle Natur Farben" i w tej chwili jeszcze wisi post o farbowaniu w płatkach piwonii - na niemieckich blogach często w ten sposób farbują (nawet nieporadny Google tłumacz coś pomoże zrozumieć) - ja wyczytałam tyle, że wsadzają wełnę do słoika z wodą, płatkami i stawiają na słońcu - spróbuj kto wie może efekt Cię zachwyci :))
    A ja chętnie poczytam o takim doświadczeniu :)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O solarnym już wcześniej czytałam. Trochę się obawiam samego moczenia (teraz z reszta dooopa, bo się ochłodziło i nie ma słońca ! - więc temat się niejako rozwiązał), jeśli daje taki zdechły brązowy kolor jaki znajduję na blogach, to niekoniecznie chce. :-) Może wysuszone barwią inaczej ? Jak aksamitka. Tego nie mogę się dokopać. Ale zważywszy na pogodę, chyba będę suszyć.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...