Mam nadzieję, że nowa właścicielka będzie zadowolona. Otulacz dziś wyruszył w drogę. Puki co, zdjęcia bez szyi i głowy, ba nawet bez 'sztucznego ciała' - bo nie posiadam takowego. Mało atrakcyjne, wymagające wyobraźni. :-) Filon, mimo pozwolenia właścicielki, niestety nie bardzo się mieścił przez co nie stał się modelem. Ilość skóry na szyi powodowała, że w otulaczu wyglądał, jak w bandażach. :-))) Z szacunku dla psa, nie publikuję tego, wszak TOZ czuwa. ;-)
Dla przypomnienia, merynos ufarbowany (tu) i uprzędzony (tu), wykonany francuzem, dla elastyczności, szeroki na 25 cm i długi na ok 115-120 cm. W dzianinie jedynie widać muśnięcia odcieni fioletu. Na małym formacie zdjęć nawet nie za bardzo. Będę namawiać, by podesłano mi zdjęcia z szyją i głową. ;-)
Dla przypomnienia, merynos ufarbowany (tu) i uprzędzony (tu), wykonany francuzem, dla elastyczności, szeroki na 25 cm i długi na ok 115-120 cm. W dzianinie jedynie widać muśnięcia odcieni fioletu. Na małym formacie zdjęć nawet nie za bardzo. Będę namawiać, by podesłano mi zdjęcia z szyją i głową. ;-)
Czas brać się dalej za dyniowatą cieniznę. Zastanawiam się, czy nie spruć i nie zmienić koncepcji.
Piękny!!!!
OdpowiedzUsuńM.
Dziękuję. Niech dobrze się nosi. ;-)
UsuńNo i bardzo ładny otulaczyk.
OdpowiedzUsuńNie wierzę, żeby Filon w czymkolwiek mógł źle wyglądać. On nie umie źle wyglądać!
Ależ on nie wyglądał źle. Tak, jak owinięty bandażem, elastycznym. Albo szalikiem, gdy bolą zęby (nie wiem skąd to, ale na filmach i bajkach bywało). Po prostu za mały otulacz na szyje mego psa. :)))
UsuńBardzo ładny kolor :) Filon musiał wyglądać w nim dość zabawnie :)
OdpowiedzUsuńNo i popatrz, była sierść na owieczce a jest otulacz :)
OdpowiedzUsuńTutaj nastąpi nieco prywaty: Asiu dostałam przesyłkę, za którą bardzo Ci dziękuję, oczywiście pochwalę się publicznie, z tym, że po weekendzie, bo mam trochę spraw do załatwienia, do tego czeka mnie kilkudniowy wyjazd no i brakuje mi czasu na blogowanie. Pozdrawiam serdecznie :*