To, o czym będzie dzisiaj powstało już jakiś czas temu. Jak to u mnie, zwyczajnie się porobiło.
Znowu glinka ceramiczna. Najpierw
oczywiście lepienie, później suszenie, malowanie, lakierowanie i
stworzenie ostateczne w całość.
Najprościej to się jednak przykleja
zapięcie do broszki. Co by nie mówił, klej trzyma dobrze w mojej poprzednią broszce więc stosuję go dalej. Nieco trudniej przyłączało mi się elementy metalowe przy kolczykach, bo
dziurka akurat w tych elementach jest bardzo blisko brzegu, łatwo
uszkodzić. Metalowe kółeczko ma swoją sprężystość i trzeba uważać. Kolczyki powstały do już istniejącego wisiorka ceramicznego nabytego gdzieś w galerii. Kwiatowa stylizacja jest naprawdę mała, a glinka w takich duperelkach jednak robi się mniej plastyczna. Nawilżenie z kolei utrudniało zwijanie w formę różopodobną. Ostatecznie wyszło, jak wyszło i nowa ich właścicielka jest zadowolona, a to
najważniejsze.
Teraz okolicznościowe zdjęcia. Słońce na nich zdradza, że faktycznie zrobiono jest kilkanaście dni temu.
Nieco inaczej sprawa się miała z owieczką, bowiem przyłączenie
naturalnej strzyży (resztki niemożliwe do skręcenia w przędzę z
podarunku Alicji) do glinki, wcale nie było takie proste, jak myślałam.
Klej się ostatecznie sprawdził, jednak podfilcowanie czesanki sprawiło,
że niestety naturalne falowanie włosa zanikło. Szkoda. Pewnie w większej formie dało by się go zachować, więc może jeszcze kiedyś. ;-)
A później... później było kombinowanie, jak zabezpieczyć owieczkę, bo przed nią była daleka podróż. Owieczka zamieszkała więc w pudełeczku po kosmetyku i opatulona dodatkowo w folię bąbelkową ruszyła w świat. Z tego, co wiem, owieczka wraz z broszką i wisiorkiem, w całości dotarły do celu. :-) Zupełnie, jak dawniej, w opakowaniu zastępczym.
Śliczna ta owieczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPiękne prace! A owieczka skradła moje serce - jest urocza i cudna :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w nowym domu też się podoba pomimo wysyłki w takim... zastępczym, ale praktycznym opakowaniu.
UsuńOwieczka świetna!
OdpowiedzUsuńMoże pójdziesz dalej i zrobisz całą galerię zwierzaków?
Pozdrawiam!
Całe stado baranów ? ;-)
UsuńDziękuję
O rany, owieczka podbiła moje serce od razu!!! Normalnie boooooooooooooska absolutnie!!!
OdpowiedzUsuńCeramika to coś, co miałam okazję spróbować, co mi się spodobało, ale do czego wrócić na razie nie mam jak.. Ale kiedyś... :)
Fajne prace, ten wisior intrygująco wygląda :)
Ehh... też bym chciała mieć możliwość pobawienia się prawdziwą ceramika. Póki co, substytuty, ale też miłe. :)
UsuńDziękuję za dobre słowo. ;-)
Bardzo ładna ta Twoja gliniana biżuteria, ale owieczka to po prostu mistrzostwo świata i okolic. Z tym uszkiem jednym lekko odwiedzionym i szerokim uśmiechem - po prostu cudna. Na logo by się nadała:)
OdpowiedzUsuńA wiesz... z tym logiem, to całkiem fajny pomysł. Mam w sumie w awatarze podobne, ale 'przemysłowe' zwierzę.
UsuńDzięki. :-)))
Jaka fajna ta owieczka i jaka mięciutka :)
OdpowiedzUsuń