Stało się.
Kupiłam klej, banalny... do kamienia, w tubie. Chciałam kupić zwykły pistolet do kleju i wkłady, by mieć na dłużej. No ale jakoś cena (49,99) skutecznie mnie odstraszyła. Tak więc, po doklejeniu zapinki, powstała broszka. Dziś ją testowałam. Zapięcie na razie jest ok. Filon nawet później stracił ją ze stołu, upadła na podłogę poruszając się ruchem jednostajnie przyspieszonym, ponad metr od stołu. Jest cała !
Broszka ozdobiła, sweterek z alpaki, o którym mowa była tutaj.
A to już komplecik, naszyjnik i kolczyki, które też potestuję sobie sama. :-) I poniżej kolczyki, których testerką będzie koleżanka z pracy. Właściwie, to ona zmotywowała mnie do wyciągnięcia glinki z opakowania, bo uszczerbił się jej kolczyk z ceramiki i przyszła do mnie, by coś zaradzić.
No, cuda to są prawdziwe - bardzo piękne jest wszystko. Ty też. A ja nadal nic nie wiem o wypale, warsztaty nie odbyły się, koleżanka milczy.
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki. :-)
UsuńTy widzisz datę jutrzejsza i jutrzejszą godzinę ? Miało się opublikować jutro o 11.30 :D Poszło dziś, blogger zdurniał chyba. A wygląda, że to ze mną jest coś nie tak, bo poprzedni post, z dzisiaj... teraz ten. :-)))
Już wcześniej robiłam posty z późniejszą publikacją, było zawsze ok.
Faktycznie dziwne, 4 października, 11.30 to dopiero w przyszłości ;) a post już jest. Ja notorycznie puszczam posty z harmonogramu (bo puszczane normalnie potrafią zamarudzić po drodze) i jeszcze takiego numeru nie miałam.
UsuńBrodzka bardzo ładna, i kolczyki też mi się podobają.
Noo... cuda Pani, cuda. :-) Chociaż nie pierwszy raz blogger świruje. ;-)
UsuńDzięki. ;-)
Piękna biżuteria,broszka śliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.
UsuńBroszka dziś dalej w użyciu. Wszystko się trzyma, tzn klej trzyma zapięcie przy broszce. ;-)))
Oj Asia, Asia ależ Ty cuda tworzysz. Ciągle mnie zadziwiasz. Broszka super wygląda i ślicznie ożywia sweterek. Całość jest taka cudnie jesienna. No i te kolczyki jeszcze ............... niesamowicie wyglądają.
OdpowiedzUsuńCuda, to mi się podziały z publikacją posta. ;-)
UsuńA to są zwykłe gliniaki. :-)))
Zobaczymy, na ile masa jest wytrzymała. W sumie podoba mi się. Nie mając możliwości wypału gliny, jak się sprawdzi w użyciu, to może być fajną alternatywą. ;-)
Miło, że zaglądasz tutaj, na GG Cię praktycznie nie ma. Mam nadzieję, że wszystko OK.
GG mi się zaś skitrało. Ja cały czas jadę na tym firmowym laptopie i nie mam pojęcia kiedy dorobię się swojego. Coraz później wracam z pracy. Polikwidowali mi busy :( i nie mam czym przyjeżdżać a jak już dojadę to jestem jak wypluta. Wyjeżdżam do pracy w nocy i wracam też w nocy :( Może jutro uda mi się powalczyc coś z tym GG, bo mam zamiar wracać z pracy wczesniej.
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję ślicznie.
Usuńchwalę, chwalę :) zarówno produkty jak i Osobę przed obiektywem :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia z dzisiaj to tak ładnie kolorystycznie mi grają :)
Oj, się rumienię. ;-)
UsuńZdjęciom słońce popołudniowe dodało uroku. Potrafi być niesamowite,
A gdzież te niewypały???Wszystko takie piękne:)
OdpowiedzUsuń