Pages

21 marca 2012

Wiosna i trochę jakby kolorowo.

U mnie, to tak nie bardzo widać wiosnę w przyrodzie, za oknem. Trawniki wymęczone przez śnieg, jakieś beżowe, póki co. Pąków na gałęziach specjalnie nie widać. Ale słońce się pojawia, słychać ptaki, wieczory cieplejsze. Oby dalej, bo nie znoszę skrobać rano szyb samochodu. 
Dziś pierwszy spokojniejszy dzień. Ostatnio, to popołudniami ciągle w klinice weterynaryjnej, a jak nie osobiście, to 'na' telefonie. Sytuacja Esty powoli się stabilizuje, jednak najważniejszego wyniku jeszcze nie mamy. Nie liczę na cud, ale też nie nastawiam się jakoś bardzo negatywnie pomimo, że lekarz sugerował, z może być niefajnie. Ma lepszy apetyt. Wróciła do swego normalnego, codziennego zachowania. Każdy kolejny wynik krwi jest lepszy. Wzrosła ilość płytek, hemoglobina, poprawiają się też czerwone krwinki. Białe, które naturalnie zwyżkują po zabiegach chirurgicznych, też już powoli zmniejszają swą ilość. Jedynie podwyższona jest dalej glukoza. Rutynowe, jak i szczegółowe, pod mikroskopem, badanie moczu nie wykazuje cukru. Co jest dobre, bo nie potwierdza cukrzycy, którą z kolei sugeruje podwyższona glukoza obecna w krwi. Esta zawsze miała niski ciężar właściwy moczu, a przy cukrzycy powinien właśnie być za wysoki. Czyli... krew dalej pod kontrolą. W przyszłym tygodniu usunięcie szwów. To tyle, na razie... .

Tak się wiercę po tych różnych blogach i parcie mam na wiele, na wiele prac. Tylko ten czas jakiś taki... zbyt krótki. Znowu zabrakło mi przędzy, by wykończyć ten czarny-nieczarny sweter. Grrr.... A już mi się marzyło farbowanie, do którego kusi Prząśniczka. Nawet ocet dziś przytargałam do domu ! ;-)

Kupiony niedawno amarylis, dziś zaprezentował swe wdzięki. Zdjęcia niestety z doświetleniem, bo już naturalne światło było zbyt ciemne.



5 komentarzy:

  1. Bardzo piękny ten amarylis.Pozdrawiam i zapraszam na mój blok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w sklepie był taki niechciany. ;-)
      Muszę się jakoś sprężyc i nauczyć się, jak zmotywować cebule do ponownego kwitnienia. Teoretycznie wiem, ale praktycznie muszę popełniać jakieś błędy, bo jednak cebule u mnie nie powtarzają kwitnienia.

      Usuń
  2. Witam Cie Asiu!
    Mam cicha nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze z Esta. Ma przy Tobie duze szanse....
    A zdjecia robisz wspaniale z lampa czy bez !
    Moc pozdrowien posylam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alinko, dziękuję. Jednak nie na wszystko mamy w życiu wpływ, niestety. Bądźmy dobrej myśli.
      A zdjęcia... spójrz na to pierwsze z lewej. Trochę nawet uciekła ostrość na lewo. ;-)

      Usuń
  3. Kurcze, już by się chciało wiedzieć co tam w wynikach u Esty, w tych konkretnych wynikach... a swoją drogą, zawsze pokazujesz na fotach Filona, uracz nas fotami suczki :)

    P.s. za pioruna nie wiem jaki jest ciężar właściwy moczu moich zwierząt. Jak tak sobie czytam, to mam wrażenie, że za mało wiem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...