Pages

10 grudnia 2011

Gęsia sobota

 


Niedawno wróciłam z przepysznej kolacji. Ufundowaną miałam niespodziewanie przez cudowną Krysię, która wygrała w konkursie Czas na gęsinę voucher i mnie nim obdarowała. W naszym województwie była promocja gęsiny. W lokalnej tv konkursy, z które można było wygrać albo właśnie kolację, albo tuszkę gęsi. 

Zaserwowano nam (bo byłam z przyjaciółką) gęsinę szefa kuchni, czyli gęsinę w maladze z modrą kapustą. Nie są to moje ulubione klimaty, ale muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona smakiem. Sama gęsina miękka, soczysta i nietłusta ! Sos, wraz z winogronami bardzo dobry, a i z pozoru banalne kopytka były grzechu warte. Przed daniem głównym oczywiście przystawka. Trochę śmiesznie wyglądały mikroskopijne porcje, ale pasztet był 'miód w gębie', podobnież jak i ciepłe bułeczki. Żeby mi ktoś takie chociaż raz w tygodniu serwował na śniadanie.... ehhh...Na deser wybrane tiramisu pewnie nie spodobało by się Magdzie Gessler, bo i nas nie powaliło, ale dymu w kuchni nie robiłyśmy. :-)

Bardzo mile spędziłam to popołudnie w miejscowej restauracji RAD. Nie dość, ze w towarzystwie przyjaciółki 'realnej', to jeszcze obdarowana takim prezentem przez ... przyjaciółkę netową. Jak widać net jest nie tylko wirtualny, ale jak najbardziej realny i żywy. 

Bardzo dziękuję.




6 komentarzy:

  1. Haha, a mnie na tę gęsinę zaprosiła mama, czyli jak by nie było - też przyjaciółka :)) Pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alicjo, taka sama gęsina ? :) Czyżby też wygrana ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, ta sama, w Radzie. Z okazji urodzin mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak wrażenia ?
    Też Wam podano przystawkę na wspólnym talerzu ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jest, na wspólnym. Zazwyczaj jako czekadełko podają bułeczki, pasztecik do smarowania i smalczyk.

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Mnie rozwalił ten jeden plasterek ogórka i jedna pieczarka i jeden kawałeczek papryczki. Reszta parzysta. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...