Na początek skończony szal z alpaki.
Jak pisałam wcześniej, szal dość wąski, ale długi. Wełna, to ręcznie przędzona na wrzecionie ze strzyży, nie czesanki rustical alpaka Huacaya. Niestety, łatwiej mi się przędło, dziergało niż blokowało szal i robiło zdjęcia.
Robocze, wakacyjne warunki nie pozwoliły na dobre zblokowanie (trzymałam na szpilkach za krótko chyba), bo jednak jest elastyczny i sprężysty i tak jakby nie trzymał do końca 'szerokości'. Chyba, że to normalne w alpace, nie wiem, nie znam się. Mam ja po raz pierwszy. W sumie mi absolutnie nie przeszkadza, ale widząc inne szale, chusty na zdjęciach mam wrażenie, że tamte trzymają 'napięcie'. ;-)
Oczywiście przędę. Dalej tę czesankę z merynosa, zielono-białą. Obecnie przędza wysycha. Mam w tej chwili 535 m 2ply z 200 gram łącznie wełny w proporcjach 2:1:1 - ciemna zieleń, jasna zieleń, biel. Szczerze mówiąc liczyłam, że ostatecznie po skręceniu singli więcej będzie odcinków jednokolorowych niż mieszanych. Jest inaczej. Jestem więc na półmetku tego przedsięwzięcia. A później coś wydziergam.
Wczoraj była tak paskudna, deszczowa pogoda, że chwyciłam za taka właśnie włóczkę i grubaśne druty (nr 9) i kombinuję, co z tego zrobić. Kupiona była z innym przeznaczeniem, zmiana planów i właściwie nie wiem, czy ilość nie zweryfikuje pomysłu. Się okaże. ;-)
noooooooooo, doczekałam się wreszcie szala. Asiu, ja myślę. że to taka uroda tej włóczki, że nie trzyma szerokości. Ale przecież Tobie nie zależało na tym aby był szeroki. I szal i włóczka wyglądają ślicznie.
OdpowiedzUsuńA co będzie z tej . letniej w kolorach bo nie grubości ? Ja jeszcze nigdy nic nie robiłam z tak grubej włóczki i na takich drutach. Nawet nie miałam pojęcia, że są takie druty ;)
Druty są, nawet jeszcze grubsze. ;-) Przyznaję, że te dziewiątki, to jak moje małe palce u rąk. :)))
OdpowiedzUsuńCo do szala, to może spróbuje jeszcze raz dobrze zblokować, ale tylko ot tak, dla sprawdzenia. Wełna jest tak piękna, że naciąganie jej na siłę to ingerencja w jej rustykalna urodę. ;)
Może to pogoda poplątała Ci szyki w blokowaniu...
OdpowiedzUsuńJest tak paskudnie wilgotno, że czesanka po farbowaniu potrafi schnąć 3 dni, podczas gdy w ładne słoneczne dni jest sucha w 3 godziny.
Jak popróbujesz z warkoczami to pokaż efekty :))
Warkocz to ja sobie splotę, jak pofarbuje. ;-) A kto wie, kiedy to będzie. Na razie skręca mnie przy tym merynosku. Kiedy ja to ukręcę ?! Pogięło mnie chyba z tym... :)
OdpowiedzUsuńCo do blokowania alpaki, to blokowałam ja może z 12 h, bo ja pospinałam do swojego 'miejsca noclegowego', co było mało inteligentnym pomysłem. :) Fakt, wilgotno, jak diabli, ale i ta alpaka, po moczeniu, odciśnięciu w ręczniku była prawie sucha. Może takie są jej właściwości.