A to mój urobek.
Oczywiście nie potrafię zwinąć pięknego warkocza. Próbowałam po staremu, nie czytając rady Justyny. Coś się niby skręcało, coś niby wywijało już, prawie już... ale ostateczny efekt, poplątaniec.
Tak wyglądała przędza po stabilizacji.
A tak już zwinięta w moteczek.
Naprawdę, bladego pojęcia nie mam, czy jest przekręcona, czy tylko mi się wydaje.
Wszelkie uwagi i sugestie mile widziane. :-)
Jestem i tak dumna z tego kłębuszka. :)
Wełna ma piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńmotka to i ja nie pamiętam jak się zwija, ale taki sam kłębuszek to umiem :)
OdpowiedzUsuńJa tam żadnego przekręcenia nie widzę. Bardzo fajna wełenka Ci wyszła.
OdpowiedzUsuńPrzekręcona wełna w zwoju ma widoczne zawijające się pętelki. W kłębku tego już może nie być widać, bo kłębek nawija się naciągając nić.
Jakieś są. Akurat ten kłębek jest zwijamy na 'puchato', wiec jest miękki. Mam jednak wrażenie, że w dzierganiu będzie ok.
OdpowiedzUsuńJakieś zawsze mogą się zdarzyć. To nie ma większego znaczenia.
OdpowiedzUsuńDzięki Justyno ;-) Teraz się zastanawiam, co chwycić w ręce, czy dalej tę alpakę, czy merynosa. Rozsądek mówi, by merynosa. A do alpaki się przyłożyć nieco później. W zasadzie w każdej sytuacji mam po dwa odcienie, kolory i teraz się zastanawiam, czy lepiej polecieć każdy oddzielnie w singlu i później skręcać razem, czy tez już teraz chwytać do singla po 'kawałku'. Lenistwo podpowiada, by merynosa nie próbować jakoś wcześniej czesać, celem pomieszania, a brać na zmianę czesankę w kolorach. Ma to sens ?
OdpowiedzUsuńKrysiu, czy ta ilość metrów starczy na szal, o którym Ci wspominałam, czy mogę zapomnieć ?
Maris, wełna jest piękna, bo poprzednia jej właścicielka jest równie urodziwa. ;-)
OdpowiedzUsuńSens oczywiście ma - tutaj wszystkie chwyty są dozwolone ;)
OdpowiedzUsuńKażda technika daje inny efekt. Wszystko zależy od tego co chcesz uzyskać. To co mogę podpowiedzieć, to rób za jednym zamachem wełnę, którą chcesz wykorzystać do jednej rzeczy (gdy potrzebujesz kilku motków). Wtedy jest większa szansa uprzędzenia włóczek o podobnej grubości i skręcie.
A czy będziesz mieszać w taki sposób czy w inny, to już tylko kwestia Twojej inwencji twórczej :))
Chce ostatecznie uzyskać włóczkę na jakiś melanż (biel naturalna i zieleń), 2 jednakowej grubości single skręcić. A może jeden długaśny i polecieć navajo ? ;-) Jak się oczywiście nauczę. Skręcenie 2 ply z dwóch kolorów na pewno jest urocze, ale trochę przewidywalne, a chciałabym poszaleć, stąd pomysł na losowe mieszanie całości.
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie, jak skręcisz jedną nitkę biała a drugą zieloną to efekt będzie wiadomy - lekko zielony ;) może więc lepiej poeksperymentować. Pomysł z mieszaniem wełny od razu (kawałkami robić włóczkę w różnych odcieniach) będzie moim zdaniem dawał najwięcej kolorów pośrednich.
OdpowiedzUsuńCoś mnie dzisiaj mój profil znów nie lubi i nie chce dodac komentarza. Pisałam, że ja na szal o wym, 190-200cm x 65-70cm używam ok. 80-100g włóczki co daje ok, 900-1000m. Nie wiem ile masz tej włóczki
OdpowiedzUsuńTakie wymiary, to dla mnie ciut dużo, węższy i raczej krótszy. No teraz mam zagwozdkę, bo czytywałam o szalach z 50 g
OdpowiedzUsuńNo cóż. ;-)
pewnie że z 50g też wyjdzie, ale będzie ciut węższy i ciut krótszy. A taki chyba chcesz robić ? No i zależy też od wzoru, jaki wybierzesz
OdpowiedzUsuńMam 425 m, a szal chciałabym możliwie bardzo ażurowy.
OdpowiedzUsuń