Pages

21 lutego 2015

Kilka zdjęć

Żeby dużo nie pisać - 4 kolory (w tym szary w 2 odcieniach) - BLF, z którego niedawno dziergałam duży sweter, 'ruda' alpaka i czarnoczekoladowy finnish. Rozrysowałam sobie kilka wzorków, ale i tak stawiam na spontaniczne zestawienia.



 Do kwitnącego żółtego storczyka dołączył kolejny. O, taki.


W tle oczywiście szafa. Prawdopodobnie, to jedno z ostatnich jej zdjęć w takiej postaci. Naszło mnie na zmiany w mieszkaniu - małe odnawianie tego, co się da, więc i sosnowych mebli.  Strach się bać. Na razie oczekuję na realizację zamówienia m.in. na farby i wosk. Już się przyzwyczaiłam, że większość zakupów dokonuję via net, jednak dzięki zakupom spożywczym, pamiętam jeszcze, jak należy zachować się w sklepach.

A, i się pochwalę, bo wreszcie natrafiłam na fajną mieszankę przypraw - papryka, czosnek i czarnuszka (trochę jej mało), która doskonale pasuje mi w serze a'la koryciński.


Z serwatki zrobiłam ricottę wg przepisu pana, u którego nabyłam podpuszczkę. Wyszło bardzo mało, ale tym razem mam naprawdę ricottę, a nie twaróg. Niestety, to co robiłam poprzednio raczej ricottą nie było, a po prostu twarogiem. Wrzuciłam maleństwo do zamrażarki - zapewniają, że ricotta się doskonale przechowuje w formie lodu, pozbieram więcej, będzie do czegoś konkretniejszego. 


8 komentarzy:

  1. Všechno to tu vypadá tak krásně a pohodově - nádherná klubíčka tenoučké příze, rikota - hmmmm! a k tomu krásné květy. Hned mám ráno příjemnější :-) Hezký den!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :)
      Tobie też życzę miłych dni.

      Usuń
  2. A to wzorzyste to skarpetonki będą czy rękawek do nowego swetra?
    Storczyków zazdroszczę (u mnie padają), planowanej renowacji zaś nie zazdroszczę, ale podziwiam za zapał (mi na samą myśl przechodzi).
    Twego korycińskiego to bym zjadła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzorzyste, to jak słusznie zauważyłaś, rękaw. W sumie chciałam skarpety, ale z braku odpowiedniej wełny - mój dodatkowy pech, że mieszanka w sklepiku, którą chciałam wypróbować, bo miała fajną opinie, nagle została wykupiona - nie chcąc ładować miękkich i cienkich nitek, na z góry stracone pozycje (pięta), skarpety na razie odsunęłam w czasie. Nie bardzo mam czas i głowę szperać i szukać, a w związku z remontem, o którym wspomniałam, nie chce tez obstawiać się nawet i nowymi zakupami. A wiadomo, jak się już kupuje wełnę np na WofW, to nie 10 dag prawda. Priorytetem w chwili obecnej jest właśnie ów remont. Czekam obecnie na farby, bo oczywiście stacjonarnie, to mogę jedynie kupić pędzel. :-( chociaż nie, akurat do mebli, to mi pędzel będzie raczej niepotrzebny. O odnowieniu mebli myślałam już długo, bardzo długo i pierwotnie kończyło się właśnie tak, jak i u Ciebie. Niestety, obecnie znajduję się w takim momencie, ze jak czegoś nie zrobię, to mnie szlag trafi. Muszę coś zmienić.
      A storczyk łaskawie w końcu zakwitł ! Nie będę pisać, by nikogo nie zniechęcać, jak długo się zastanawiał, by się decydować. Inne też jeszcze są na etapie 'wiecznej zieloności'. Sporo też mi padło. Zwłaszcza tych marketowych. Z drugiej, patrząc na cenę, kwiaciarniane zwalają z nóg, a szansa na przeżycie też podobna. Łatwiej pogodzić się ze stratą tańszych.
      Z korycińskim wpadłam w nałóg. Na szczeście raczej to zdrowe uzależnienie. ;-)

      Usuń
    2. Wiesz, może to z tymi meblami i słusznie, trochę trwa, ale można sobie zrobić całkiem inaczej. Trzeba tylko znaleźć sobie cichy kącik i z dnia na dzień wszystko się powoli zmienia. Jak zaglądam do Jagodowego zagajnika, to mnie tylko złość ogarnia, że mi zaparcia brak.
      Rękaw? A do czego ten rękaw? Pokażesz?

      Usuń
    3. Oooo... cichy kąt. U mnie takiego nie ma. Wszystko za chwilę stanie na głowie. Metraż mieszkania wymusza niestety swoje. Na dodatek, jak odświeżanie remontowe dotyczy każdego pomieszczenia, to nie ma mowy o cichym kącie. Rzucam się na głęboką wodę - meble 2 pokoi idą 'na warsztat'. Ciągle oczekuję na farby i oboczne duperele. Wolę nie myśleć, co się będzie działo, tak dla mnie bezpieczniej. :-)))
      Rękaw będzie miał niedługo resztę. Jasne, że się pochwalę. Na razie się dzierga. Samo jakoś nie chce. ;-)

      Usuń
  3. O ! Długo nie pisałaś. :-(
    I znowu ten pyszny ser ! Tak bym chciała go w końcu posmakować. :-) Kwiat piękny, ma fajne kropeczki. I też zapytam o to, co teraz masz na drutach, bo jak poprzedniczka, obstawiam obie rzeczy.

    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A fakt, nie pisałam, bo tak jakoś wyszło. Jak to w życiu. Ale bardzo miło, że zauważyłaś. ;-)
      Jak odpisałam wyżej, dzierganko, to rękaw swetra. Jaki będzie korpus - pojęcia nie mam. Czasami tak lepiej.

      Co do sera, to polecam rozglądać się na jakiś lokalnych targach ze zdrową żywnością, albo - jeśli własne próby nie wchodzą w grę, zajrzeć do Korycina (chociaż wirtualnie) i się zorientować, może można jakoś kupić.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...