Pages

29 grudnia 2017

Się Porobiło - cz.209 - Bluza 'z łapkami'

Ostatni chyba post w tym roki z cyklu 'Się Porobiło'.
Bluza powstałą z dzianiny dresówkowej, jasnokremowa to z meszkiem, a łapki są pętelką. Łapki są nieco cieńsze w dotyku, ale nie przez grubość, czy cienkość samej dzianiny, to właśnie przez spód. Pętelka w dotyku wypada jakość cieniej. Mam nadzieję, że w noszeniu nie będzie specjalnie to odczuwalne.


 Zdjęcia jakościowo średnie. Zbliżenia na szczegóły nie wyszły, więc nic więcej nie będzie. :) Poza tym, wydawało mi się, że bluzę dokładnie wyprasowałam, jednak zdjęcia - niestety - pokazały, co innego. Trudno. Muszę poprasować, ale zdjęcia lepsze o tej porze, nie będą.

W ogóle, to mam jakąś niemoc tffórczą. Chciałabym coś robić, a mniej niż średnio się do tego rwę.





24 grudnia 2017

Życzenia

Tradycyjnie o tej porze każdego roku składamy sobie świąteczne życzenia.
Aby tradycji dopełnić i ja, stałym zaglądaczom na mego bloga, jak i przypadkowym zabłąkanym pragnę złożyć najlepsze życzenia świąteczne.

Spędźcie te wolne dni tak, jak najbardziej lubicie, by ten czas był naprawdę miły i dobry !





20 grudnia 2017

Się Porobiło - cz. 208 Małe gnomy

I jeszcze dwa małe się urodziły.
Tym razem jednak złamałam się i są trochę czerwone. No, może nawet bardziej niż trochę. ;-)


I trochę klimatycznie, wieczornie, nastrojowo...
 









3 grudnia 2017

Się Porobiło - cz. 207 - Reniferki na obroży

Prosta, zwykła, regulowana obroża dla Joszka. Nic szczególnego, a przekleństwa leciały. 
Powód banalny - domowa stebnówka, bynajmniej ta moja - HuskyStar215 - ma swe ograniczenia i męczące bywają przeszycia blisko metalowych, dużych elementów, jak i nie za wiele da się wcisnąć pod stopkę. Już kiedyś o tym pisałam, że bladego pojęcia nie mam, jak ludzie wpychają grube patchworkowe kanapki pod stopki, ja nie potrafię. 


I tutaj też problem miałam, bo poza zielonym paskiem, z pierwotnie naszytą rypsową wstążką z reniferami, chciałam 'coś ciepłego'. Dużego wybory nie było, padło na drapaną dresówkę trzykrotnie złożoną. Gdyby szew miał być w przyzwoitej odległości od brzegu, też byłoby łatwiej, miał być niestety blisko brzegu taśmy. Jednocześnie, chcąc szew zbliżyć do metalowych kółek, wybrałam do szycia stopkę (półstopkę) do wszywania zamków, ona z kolei nie bardzo chciała się trzymać brzegu taśmy. Być może, gdybym z uporem osła, nie chciała obszyć wszystkiego na raz, tzn jednym szyciem, jednym szwem, wkoło, tj i przy kółkach i wzdłuż taśmy, też byłoby łatwiej, bo po podniesieniu stopki na zakręcie, okazywało się, że gdy okręcam taśmę przy kółku, kółko włazi tak pod stopkę od tyłu, że nie mogę jej opuścić. Ba... jest problem, żeby wszystko się przesunęło do przodu, bo stopka zawisa na kółku i nic... wisi. 
Jakoś przeszyłam, te 74 cm na obwodzie. '-)
Żeby mi nie było za wesoło, doszyłam pasek regulujący tak, że zaciskał się na stronę lewą. Ku wielkie radości, brr... było prucie.


Do kompletu smycz jest raczej krótsza. Tak wyszło, bo taśmy kupiłam dawno, gdy jeszcze nie wiedziałam, jak fajnie będzie mi chodzić na co dzień na przepinanej smyczy. Trudno. To garniturek około świąteczny, będzie, jak jest. :) 


Model pozował w domu. Na zewnątrz dziś strasznie wietrznie. Brrr.....



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...