Pages

3 listopada 2019

Się Porobiło - cz. 236 - Znowu koszulki i reszta

Paski, to jest to ! Pasują zawsze i chyba każdemu.
Więc i tym razem wykombinowałam dwie koszuli. Tym razem nieco 'większe', w sensie niedopasowania (są luźniejsze) i rękawki dłuższe. Nie wiem, jaj ja to zrobiłam, ale z większego kawałka materiały skroiłam co prawda dłuższą koszulkę, ale z krótszym rękawem. Obydwa kawałki miały szerokość 160 cm, co dla mnie jest iście wredną, bo nie da się z szerokości mieć całej luźnej koszulki z długim rękawem. Oczywiście w moim rozmiarze, gry tkanina jest nieelastyczna. 
Podobne, ale inne. Plisa przy szyi też inna u każdej z nich. 



Dokupiłam też taką niby frotkę na pledziki dla psa. Joszko od szczeniaka lubi poleżeć na 'kocyku'. To nie chodzi o łóżeczko na noc, le o takie codzienne polegiwanie tam, gdzie akurat są ludzie. Jak chce na gołej podłodze, to się tam położy, ale na kanapę, czy nawet na dywan, jak się kładzie, lubi mieć coś 'swojego' pod sobą. Nie muszę mówić, że na kanapie w szczególności ma to i dla mnie znaczenie. Przy czym nie może to być 'coś', co schnie długo. Tak popularne drybedy nie przydają się stąd pomysł cienkiego pledzika. 

Pierwszy (w piłeczki) uszyty, góra taka niby frotta, spód z bawełny pościelowej a w środku średniej grubości dresówka. Początkowo chciałam ambitniej, z ociepliną, ale okazało się, że mam sklerozę i już nie mam tej, o której myślałam, że mam... Owieczki czekają.


Między czasie też powstał na dawno już uszytej koszulce mały maluneczek. Trochę zasugerowany znaleziskami w necie. 



Koszulka z przekłamaniem koloru, tzn zdjęcia. Górne nieco ciemne, bo bez lampy, dolne z lampą, ale jakieś... z własnym balansem bieli. 






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...