Pages

30 lipca 2017

Się Porobiło - cz. 201. Na niebiesko.

Kawałek wiskozy niebieskiej leżał i leżał. Niespecjalnie zachęcał do działania, bo trochę mało na zwykłą, prostą koszulką, a poza tym, to wiskoza, więc zimą (kiedy więcej się tworzy) chłodził dłonie, co niespecjalnie motywowało. Teraz przyszedł czas. 
Pomysł się zrodził, pocięłam tkaninę i ... zwyczajnie mi się nie chciało. Usiadłam do maszyny. Szło nieszczególnie. Marszczenie i owszem, ale już zszycie dolnej części do górnej niekoniecznie. Odłożyłam pracę na kilka dni, bo jak coś się chrzani, to nie ma co warczeć, trzeba przeczekać. Po 2 dniach ruszyłam. I wyszło, co widać.


Bym skłamała, gdybym powiedziała, że szyło się świetnie. Pewnie trzeba było z papierem, czy z innym dociskiem stopki, ale to trzeba wcześniej doczytać, poszperać, a mi się zwyczajnie, nie chciało. :(
Ogólnie jakoś niespecjalnie mi się 'pracuje'. Wyjątkowo czas mija, przemija, a ja stoję w miejscu. Chyba potrzebuję tego nicnierobienia, chociaż tak naprawdę, ciągle coś robię.
Nie wiem, jakbym miała wytrzymać w blokowisku. Tu czas też płynie czasami przez palce, ale jakoś inaczej.
Namacalna przyroda, podglądanie życia 'dzikiego' daje wiele nieopisanej radości.


 W codzienności miejskiej też są ptaki, ale gdzieś dalej, słyszalne, ale mniej namacalne niż tutaj. Sójki przy domu nigdy nie widziałam, a tutaj... I jeszcze brakuje urlopu, odcięcia się od tego, co stresuje, co męczy i ... zabiera czas, często niepotrzebnie. Ale z czegoś trzeba żyć.










22 lipca 2017

Się Porobiło cz. 200 - Dzinsowa obróżka

Przyszedł czas na mocniejszą obroże i smycz. Chodzi o praktyczne zastosowanie, nie miejski spacerek z truchtaniem przy nodze, ale szwendanie się tu i ówdzie, gdzie niestety pies musi być na smyczy ze względów bezpieczeństwa. Padło na poczwórnie złożony dżins i mocna okucia. Tu niestety muszę przyznać, że poprzednie, delikatniejsze i niezamknięte, niestety już jedno poległo. :(
Obroża nieco szersza niż 4 cm.
Do tego długa, 3 m smycz przepinana. 


 I oczywiście na modelu. ;-)














15 lipca 2017

Na 'niby' wsi.

Czyli poza blokowiskiem zawsze jest coś do zrobienia. Dojazd po pracy też mi trochę zajmuje, a bywa, że po drodze do domu (podlać kwiaty) i do sklepu (jeść trzeba), więc ... często o robótkowaniu, to tylko myślę. Dopadła mnie przy tym niemoc 'tffórcza', bo czegoś mi się chce, ale nie sprecyzować i się zabrać, jakoś nie mogę.
Tymczasem wyciągnęłam ostatni zapomniany worek alpaczej strzyży i się zabrałam. Moje szczęście, chyba nie jest specjalnie brudna (taka jest na górze worka), więc miło się rozpoczęło.


Moje 'poza blokowisko' realną wsią nie jest, ale bardzo mi pasuje charakter miejsca pomimo, że ma swoje minusy, jednak ześwirowałabym, gdybym go nie miała.


Ku pamięci i dla zainteresowanych - ciastka z porzeczkami (czarnymi) z ciasta francuskiego, w kombiwarze. Kombiwar nagrzać (ok 10 min, ok 150 st C), piec przez ok 15 minut w temp 150 st C.



4 lipca 2017

Się Porobiło - cz. 199 - Dżersejowe spodnie

Z tych spodni jestem baaaardzo zadowolona.
Model nr 7 z gazety 'Szycie', nr 3/2017. Pierwszy raz kupiłam tę gazetę i chyba będę do niej zaglądać dużo chętniej niż do Burdy. Przede wszystkim czytelne szablony, rozmiarówka dopasowana (pomijam długość, bo to indywidualna sprawa). Dałam dodatkowo na szwy, ale przy tego rodzaju spodniach nie ma to znaczenia. Spodnie moje są z cienkiego dżerseju, są mięciutkie i w zasadzie przypominają cienką flanelę, może ze względu na wzór i kolor. 
Spodnie, w których niczego nie musiałam poprawiać. Wszystko mi pasuje !
Spodnie w gumkę z niewielkimi kieszonkami.


Prezentacja w naturze, we współpracy z wiatrem. Jak łatwo się domyślić, zamieniłam czasowo blokowisko na swój mały ogródek i cieszę się ogromnie z tego.
I niniejszym sezon letni uważam za otwarty. :) 

















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...