Zacumowałam na króciutkie wakacje w Górnej Belnej niedaleko Biecza. Po 595 km dojechałam na miejsce. Droga oznaczona różnie. I bardzo dobrze i wcale. Nawet nowe odcinki, które posiada Google oraz i aktualna mapa w nawigacji, w rzeczywistości okazywały się być nieoznaczone.Gdyby właśnie nie nawigacja i wcześniejsza analiza trasy, pewnie jechałabym 'po staremu', od miejscowości, do miejscowości, nie korzystając z nowych objazdów, średnicówek, czy innych udogodnień.Czyli tkwiła bym często w korkach i nadkładała drogi. Na sam już koniec, drogą lokalną, wąską, ale asfaltową, dotarłam prawie pod sam płot. Jadąc, modliłam się, by nic nie nadjechało z naprzeciwka, bo szerokość jej nie pozwoliłaby na mijankę, a wysoka kukurydza na polach, nie dawała szansy na przewidzenie zbliżającego się pojazdu.
Ale jest spokojnie, cicho, pięknie. :)
Ale jest spokojnie, cicho, pięknie. :)
Pobyt w tej pięknej okolicy (trochę spalonej słońcem i podsuszonej temperaturami) to taka przystań, umożliwiający kolejny wypad, nieco krótszy, w kierunku pd-wsch. Szczegółów w temacie nie powiem teraz wiele, ale uchylę rąbka tajemnicy. życie powoli wraca na właściwe tory, bo jest ze mną już On. ;-)
To młody mastif Zorba SLNKO ZEMPLÍNA po domowemu Joszko. 30,5 kg szczęścia, póki co. ;-)
Ładnie zorganizowane miejsce do wypoczynku, choć wszechobecna susza zrobiła swoje :(
OdpowiedzUsuńA Joszko przecudny!!!
Ile ma miesięcy?
Dziękujemy. Mały ma całe 3,5 m-ca :)
UsuńTak, susza okropna, po drodze mostki nad nieistniejącymi rzeczkami, potokami, drzewa przebarwione już jesiennie, jedynie górne partie lasu zielone. Na Słowacji to samo, a temperatura jeszcze wyższa. Termometry w cieniu wskazywały 41-42 st C ! O ile ten widok jeszcze do zniesienia, o tyle bardziej przygnębiające dla mnie były już puste bocianie gniazda.
Asia :D Psiaka masz :D Oj jak suuuuuuuuuuuuuper :) Jak z aksamitu jest ten Joszko :)
OdpowiedzUsuńTak Krysiu, w końcu się poukładało, jak miało. :)
UsuńO żesz, w mordkę, jaki On cudny, Joszko, mordo ty moja... prześliczna,,, pozostaję w zachwycie. Ol-ka.
OdpowiedzUsuńA dziękuję. Zachwyt rozumiem, bo subiektywnie mówiąc, nie może być inaczej. :-)))
UsuńAle szał ! Kapitalne to czarne pysio !
OdpowiedzUsuńTeraz będziesz miała wesoło. :) Napisz coś więcej, już nie mogę się doczekać. Przesłodki jest. A jakie ma łapy ! Szok !
A miejsce też bardzo fajne, leniwie tak, spokojnie.
Kate
Wesoło to już mam, bo pokazuje powoli różki. :-) Już czuje się dobrze, więc zaczyna się szaleństwo szczeniaka.
UsuńTak, miejsce naprawdę urokliwe. Nie tyle w głuszy, bo to otwarta przestrzeń, ale takie zadupie. Urocze zadupie. Gdyby tylko było bliżej mnie, weszło by na listę wartą częstych wizyt.
Pozdrawiam
Ale piękny maluch ! Tylko, że on jakiś duży, jak na malucha chyba, nie ?
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, ta Górna Belna. Człowiek pojęcia nie ma o swym kraju. Lubię tak po blogach pochodzić i pozwiedzać. :)
A mal~uch niech rośnie zdrowo !!!
Anka
Dziękuję. No tak, duży maluch, bo to duża, albo nawet i wielka rasa. ;)
UsuńTak, jak pisałam w notce, ale i w komentarzach wyżej. Miejsce warte odwiedzenia, jak się jest w pobliży. Fajne na wypady w okolicę.
Pozdrawiam