Mimo pogody upalnej (co prawda tydzień temu, ale właśnie tak było !), zniechęcającej praktycznie do poruszania się, udało się późnym popołudniem dojechać do Binarowej, by zobaczyć jeden z pobliskich drewnianych, starych kościołów. Oczywiście moje 'szczęście' (czyt: pech, że akurat we wtorek było zamknięte - szczerze mówiąc, dopiero teraz znalazłam informację, ze w inne dni tygodnia kościół jest otwarty, będąc tam przyjełam do wiadomości, że można go tylko oglądac z zewnatrz).
Zdjęcia zrobione telefonem, więc ... takie sobie, ale najgorsze nie są.
Historię kościoła najlepiej poczytać z tablicy informacyjnej przed kościołem. Powiększyłam wyświetlanie zdjęcia, bo w innej opcji literki były mniej czytelne, a Blogger obrazu nie pwoieksza.
Wieża kościoła od przodu prezentuje się ciekawie, jednak droga do kościoła prowadzi przez bramę boczną z prawej strony. Zdjęcie poniżej. Jest co prawda bramka wejściowa na wprost kościoła, ale mala i była zamknięta.
Dojeżdżając z Biecza ( drogowskaz przy markiecie sieci spozywczej na 'B' wskazywał 4 km) zza drzew, na łuku po prawej stronie wyłania się taki obraz. U dału z lewej tablica informacyjna, na górze posta.
Za tablicą znajduje się murowana (późniejsza) dwonnica na 3 dzwony.
Wchodząc wspomnianym wejściem, kierując się w prawo, wzdłuż kościoła trafiamy na boczne wejście (do nawy prawej kościoła), którego daszek załapał się na zdjęciu poniżej. Drzwi były otwarte, w malutkim przedsionku oprócz klęcznika wystawionego do modlitwy, w rogu piękny krzyż i i malowidła o tematyce sakralne bezpośrednio na drewnie, w tym ukrzyżowanie Jezusa na suficie. Bardzo żałowałam, że miałam do dyspozycji tylko aparat w telefonie, bo strop niski, obiektyw w aparacie, eh... no i zdjęcia nie ma, bo łapał się w kadr tylko centralny wycinek sufitu. Pewnie z aparatem fotograficznym bez odpowiedniego obiektywu też byłoby kiepsko.
W koło kościoła, wzdłuż płota dwie jakby małe kapliczki, ołtarze, coś takiego, jak na zdjęciu.
A tu lewa strona kościoła.
Za kościołem wyschnięty potok, którego koryto było właśnie oczyszczane i jakoś zabezpieczane (oczywiście ze środków unijnych, jak wynikało z tablicy informacyjnej). Mnie jednak zaintrygował budynek w głębi. Rzucił się w oczy bielą, ale też tym, że nie pasował trochę do drewnianej zabudowy.
W powiększeniu 'dworek'. Śliczny prawda ?
Przejeżdżałam niedaleko Binarowej wiele razy w tym roku i nie było okazji zajrzeć, a żal :-( A widziałaś kościół Sękowej? z tych samych czasów, piękny, choć ucierpiał za wojen. Ominęłam też niestety cerkiew w Owczarach, z nadzieją że jeszcze tam kiedyś wpadnę :-) Bo chyba warto. Bardzo ciekawe strony
OdpowiedzUsuńNie, nie widziałam. :( Moje prawie wszystkie plany zwiedzania drewnianych kościołów (uwielbiam tego typu budowle) i nie tylko, zniweczyła pogoda. Bardzo żałuję. Niestety, mieszkam 600 km dalej. Szybkie zwiedzanie tych terenów mi nie grozi. Szkoda. Liczę teraz na Ciebie i Twe notatki z podróży. :)
UsuńA tereny faktycznie ciekawe. Wylądowałam tam przypadkowo, szukając miejsca na nocleg z psem. Czytając w necie o okolicach, robiłam wielkie oczy. Biecz też interesujący. Kto by pomyślał, że tam taka historia siedzi.
No to przynajmniej mam nadzieję że odwiedziłaś muzeum w Bieczu - dla tych co przędą i dłubią i lubią rzemiosło wizyta w Domu z basztą, a zwłaszcza w Baszcie Rajcowskiej to prawdziwa uczta dla ducha, uwielbiam tamtejszą ekspozycję. Że już nie wspomnę o innych muzeach bieckich, wszystkie które widziałam są ciekawe. Ze mną tylko taki kłopot że jak łażę i oglądam to mało zdjęć robię i później nie mam co pokazywać :-)
OdpowiedzUsuńOdpisałam Ci zaraz po Twym wpisie, a tu... nie ma. :(
UsuńNie byłam, nie bardzo wiedziałam, co tam za ekspozycje. Bardziej patrzyłam, co dostępne jest popołudniami.
Ze zdjęciami, to mam mieszane uczucia przy robieniu ich w galeriach, czy muzeach. Pomna tego, że zawsze był zakaz, często po prostu później żałuje. Chociaż teraz bywa, że można robić zdjęcia tyle, że bez lampy. W przypadku, gdy się nei ma pewnego statywu, to też kiszka zwłaszcza, jak się inni ludzie w koło szwendają.