Tymczasem 'przyniosłam' trochę mojej jesieni na bloga. Dynia (na zdjęciu niżej) nie jest moja, wisi tylko na płocie, po mojej stronie, ale jest fajną żółtą kulą należącą do sąsiada. :) A z winogron cieszę się, bo w zeszłym roku borykały się z mączniakiem. Ale udało się ! Mogłam przerzedzić bardziej grona, jak się zawiązywały, ale tak jakoś nie miałam wiary, że tyle owoców się ostatecznie zawiąże (i to był błąd). Magnezu też sypałam dużo, ale chyba jeszcze za mało (Aurora jest bardzo magnezożerna), co widać po liściach, które i tak zaczęły zmieniać się później niż w poprzednich latach.
I smaczek na koniec.
Fruwający mały mastif. Przypatrzcie się dobrze, jak unosi się nad trawnikiem. :) Pół biedy, gdy nad trawnikiem gorzej, jak w mieszkaniu zaczyna swoje loty ok 22.00 !
Fruwający mały mastif. Przypatrzcie się dobrze, jak unosi się nad trawnikiem. :) Pół biedy, gdy nad trawnikiem gorzej, jak w mieszkaniu zaczyna swoje loty ok 22.00 !
Cudne psisko, wesołe i...lotne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oby długo zostało takie. :)
UsuńPiękna jesień w Twoim ogrodzie :))
OdpowiedzUsuńTaki brykający psiak to wspaniałe towarzystwo na nadchodzące ponure dni :)
Uściski
Oj tak, pies, to doskonałe towarzystwo. Na każdy dzień. ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie !
Ale masz piękny trawnik! Jaka jesień? Kupa kwitnących roślin! Nie wiem, jakie mam odmiany winorośli, ale winogronka były białe i różowe, strasznie stare krzaki. A były nie dlatego, że je pożarłam, o nie. Któregoś dnia przyszłam i okazało się, że wszystkie, wszystkie co do jednej, były obżarte, zostały tylko szypułki. Chyba ptaki je obżarły! Trzeba je jakoś chronić?
OdpowiedzUsuńTakie "maluchowi" dałaś imię i dziwisz się, że lata?
Oj, trawnik mam właśnie do ... niczego. Tyle mi się wsiało fiołków i tego g... kurdybanka, że szlag. Nigdy tak nie miałam, zawsze tylko trawa. Pojedyncze jakieś szerokolistne, co się pojawiły były na bieżąco wykopywane. A teraz... na dodatek przyschła jeszcze teraz, bo słońce, sucho. W sobotę lałam mocno i jeszcze wylałam (nie wiem, czy rozsądnie o tej porze roku), ale rozrobiony nawóz kurzy (dojrzewał od sierpnia). Winogrona pewnie Ci pożarły, a jak. One żrą, co lepsze w grodzie. Widywałam, że ludzie rzucają na krzewy (podobnie, jak na drzewa) firany, albo coś w tym stylu.
UsuńCo do malucha... kurcze, nie pomyślałam ! To teraz mam. :-)))
oj Asia, widać że Ci brakowało piesa :D
OdpowiedzUsuń:-))))))
UsuńJak ten Malucj rośnie ! Czym Ty go karmisz ? :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesień...
Anka
Oj, rośnie, Fakt. A dostaje to, co u hodowcy. Ona tak mają z tym rośnięciem. Taki typ psa, genetycznie.
Usuń:-)