Ochłodziło się znacznie. Trzy ostatnie dni, to i zimno i bardzo, bardzo wietrznie. Nie pamiętam takiego sierpnia, ale też i nie pamiętam, by wcześniej lipce bywały takie gorące, jak w tym roku. Słoneczne niebo nagle zaciągało się chmurami. Popadywało licho wie z czego. I ten zimny, nieprzyjemny wiatr z kierunków mieszanych, przy którym odczuwalność temperatury jeszcze niższa. Brrrr...
Dziś już cieplej. Cieszę się wraz z roślinami.
To dojrzewające żółte pomidory w kształcie gruszki i ogórki, które rozgościły się na dobre na płocie uniemożliwiając czasowo jego malowanie.
Sierpniowe słońce jest ciepłe i takie uspokajające. Ma zupełnie inną barwę niż wiosenne, czy lipcowe. Pewnie szczególnie lubi ją moja lawenda i łubin, które nieśmiało kwitną ponownie.
Do słońca otwierają się też i wrzosy. Ktoś kiedyś mi powiedział, że z tego, w jaki sposób rozkwitają kwiatki na łodyżkach wróżyć można jak wyglądać będzie zima. Jeśli otwierają się nierównomiernie, np u dołu łodyżki, wróży się zimne miesiące na początku zimy, gdy na szczycie, końcówkę zimy. Oj, coś mi się wydaje, że w tym roku poczujemy mróz od samego początku, do samego końca. :-) Oby nie było ciągle -25st C !
Z ostatniej chwili ! - mały donos od bawełny.
Zakwitła !
Ponieważ było teraz chłodniej, zwłaszcza noce, wstawiłam ją do domu i dziś... tadaaaaam ! :-)
Zakwitła !
Ponieważ było teraz chłodniej, zwłaszcza noce, wstawiłam ją do domu i dziś... tadaaaaam ! :-)
Skoro o donosach - wczoraj robiliśmy postrzyżyny iglakom. Tata wystartował do modrzewia. Niestety, zagapiłam się i nie zdążyłam zrobić zdjęcia 'przed', ale widać jeszcze, jak sterczy mu czuprynka na górze.
Pod sekator trafiła też reszta iglaków i wiśnia wraz z czereśnią.
Między czasie chwyciłam za druty i, żeby nie było, pokazuję początek. Duuuużo jeszcze przede mną. :) Ale wieczory przy kominku sprzyjają. Dzianina z recyklingu włóczki, mieszanki.
Psia kość, jakie wszystko u ciebie ładne! No, spróbuj człowieku nie zazdrościć!
OdpowiedzUsuń:))) Eeeee, tak to można każdemu pod większością postów napisać. :-)
UsuńBajecznie masz Asiu na swojej działce. Nawet pomidory są niezwykłe :) Pewnie już zaczynasz mysleć o rozpaleniu kominka. Och, ja ja bym chciała być wtedy u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAsiu, może to nie jest dla Ciebie nowość, ale ślubny jałowce przycina kilka razy w ciągu sezonu. One wtedy szybko i pięknie się zagęszczają. To samo z ciasami, bukszpanami i innymi iglakami
Miło Krysiu 'widzieć' Cię ponownie. :-)
UsuńKominek faktycznie regularnie od kilku dniu podgrzewa mi wieczory. Zapraszam ! Przyjemna sprawa i żal będzie się z nim rozstać.
Moje tnę raz na rok. Przyrastają tyle samo corocznie (a mają już po naście lat) i to właśnie jest odcinane, albo i więcej. Staram się, by nie rozrastały się, więc jako tako nie potrzebuję, dużo przyrostu.
Bukszpany, kurcze, mam do posadzenia od ... zakupu. Wstyd się przyznać, ale dzięki za przypomnienie !
Asiu, bywam u Ciebie regularnie :) Każdy wpis jest przeczytany przeze mnie. Tylko nie zawsze piszę. Ostatnio miewałam bardzo kiepskie dni :(
OdpowiedzUsuńKrysiu, bo to już tak jest, że jak nie ma wpisu, to nie ma śladu.
UsuńStatystki pokazuję wejścia, fakt, ale nie wiadomo kogo.
Mam nadzieję, że już u Ciebie lepiej, życzę tego, bo na GG, to już chyba wcale nie bywasz, prawda ? :-(
Pozdrawiam serdecznie
nie bywam, bo go nie instaluję na tym laptopie. To służbowy laptop bo tamten przez to GG diabli wzięli. Niby naprawiony ale nadaje sie tylko dla slubnego bo on lewy całkiem komputerowo ;) A na nowy własny nie stac mnie :(
UsuńPoprawię się i będę się odzywać cokolwiek, żebym tylko nie była suchą statystyką :D