I dość szybko powstał sweterek, taki kardigan, można by powiedzieć, z wcześniej 'stworzonej' niteczki.
Najpierw oczywiście powstało 9 uroczych kłębuszków na mojej cudownej chińskiej przewijarce. Tutaj dopiero można było zobaczyć, że ta niteczka ma w sobie pazurka. ;-)
Sweter, tym razem klasycznie zszywany, nie robiony 'po całości'. Tak, jakoś wydawało mi się, że będzie lepiej. Dzianina wyszła miękka i bardzo lekka. Żyje trochę własnym życiem, bo jest sprężysta i elastyczna.
Miałam kłopot, by ładnie ułożyć na manekinie. Trochę mi się wszystko zsuwało.
By sweter nie był taki smutny, powstał też kaptur, taki może ciut nietuzinkowy.
Kaptur jest z dwóch kawałków, zszywany przez środek głowy.
Sama wełna, zróżnicowana w sumie, chwilami cienka, momentami grubaśna, dała fajny efekt w dzianinie. Tak nieregularny, ale bez wielkich dziur, czy 'glutków'.
Jest trochę rustykalny, żyje własnym życiem i jakoś mi to nie przeszkadza i nawet się podoba.
I na koniec wpisu, bo czas taki właśnie nadchodzi, wszystkim czytelnikom pragnę złożyć świąteczne życzenia.
Bardzo ciekawa nitka. Chciałabym kiedyś taką przerobić. Sweter ładny. Zdrowych i spokojnych świąt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jaki super!!!
OdpowiedzUsuńPiękna niteczka, ale kaptur to już wymiata! Takie jakby "reko" z przymrużeniem oka ;-)
Dziękuję i wzajemnie spokojnych świąt:)
OdpowiedzUsuńSweter z kapturem prezentuje się rewelacyjnie i pewnie w dużym stopniu zaspokoił Twoją chęć posiadania czegoś z nitki artystycznej :)
Co najważniejsze nitka pomimo artyzmu pozwoliła na stworzenie dzianiny użytkowej a to dla mnie bardzo wielka zaleta - gratuluję udanego projektu :))
Wiosnę też sobie kupiłam a część dostałam w Castoramie za elektrto-śmieci :))
Pozdrawiam
เว็บ ทดลอง เล่น สล็อต ทดสอบเล่นสล็อตฟรี โหมดทดสอบเล่นสล็อตpgslotสล็อตตัวเกม ทดสอบ ที่จะมอบประสบการณ์สำหรับในการเล่นเกมสล็อตให้กับท่าน ก่อนตัดสินใจลงพนันจริง! ปั่นสล็อตฟรี
OdpowiedzUsuń