Miałam jeszcze kolorową taśmę, właściwie wstążkę rypsową w kreskówkowe rybki, bodajże z filmu 'Gdzie jest Nemo' i stwierdziłam, że to motyw w sam raz na wyjazd nad morze.
Jednak z szyciem się ociągałam, bo niestety, już wiem, że te kółeczka niezbyt mocne są. Po rozprostowaniu się dwóch, w smyczy w osiołki i w smyczy w wisienki, po zamontowaniu 'brzydszych', ale połączonych w obroży dżinsowej, miałam podejrzenie, że prędzej, czy później muszę się intensywnie rozglądnąć za nowym miejscem zakupu.
Pomyślałam jeszcze, że być może inna forma smyczy, czyli regulowany pasek luzyjący i zaciskający jakoś inaczej rozłoży siły i obroża się sprawdzi. Tzn nie tyle obroża, co kółeczka.
Powstała więc obroża na bazie niebieskiej taśmy plecionej, podszyta dzianiną jasnożółtą. Początkowo miałam wątpliwości, co do jej koloru, bo wydawało mi się, że nie będzie pasować do Joszka. Ale sama z siebie doskonale współgrała z rypsową wstążką, ona też ma podobne paski. Zapadła decyzja.
Obroża na Joszku wygląda bardzo fajnie.
Kilka zdjęć z plaży w Piaskach. Przy okazji - to najpiękniejsza plaża, jaką w Polsce widziałam. Powrócę do niej być może w kolejnym poście.
Obroża podobała się również poznanym ludziom, którzy fascynowali się Joszkiem.
Niestety, po dwóch dniach, wcale nie intensywnego użytkowania, kółeczko niebezpiecznie się odgięło. :(
Teraz intensywnie poszukuję miejsca, gdzie mogę detalicznie, nie w hurcie po 100 sztuk kupić kółka połączone (nie tylko dociśnięte) o średnicy wewnętrznej min. 3 cm. Jak ktoś coś wie, to bardzo, bardzo poproszę o namiary. Na Alliexpressie też doszukać się nie mogę.
W kwestii kółeczek trudno pomóc, rozejrzę się jak będę w pasmanterii (nieprędko, niestety przewiduję) ale jak patrzę na Joszka, to nie wiem co mogłoby wytrzymać taką siłę. Taka śliczna obroża wygląda na nim jak drobny kruchy naszyjniczek :-) Półkola kupowałam stacjonarnie, kompletnie nie pamiętam czy były cięte w środku, pewnie tak. Rozumiem że o plastikowych trójkątach używanych do plecaków i toreb to nawet w ogóle nie ma co wspominać. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńW poście https://sieporobilo.blogspot.com/2017/07/sie-porobio-cz-200-dzinsowa-obrozka.html jest obróżka i są dobre kółka. Kupione przypadkowo w hurtowni kaletniczej, przez net, ale pan nie chce się bawić w detal. :( Początkowo były odrzucone przeze mnie, bo kupiłam te, które się odginają, bo były bardziej błyszczące (! ot debilizm). Półkółka się też nie sprawdzają, chociaż one są w całości, ale to z innego powodu. One się zwyczajnie obracają, przez co karabińczyk smyczy ciągnie nie środek łuku, a jeden z wąskich końców.
UsuńW przypadku siły i 'mocy', to nie tyle Joszko ciągnie, co czasami może się zdarzyć, że trzeba będzie mocno przytrzymać, pociągnąć, etc ze względów bezpieczeństwa. Te niełączone wcześniej się sprawdzały chyba tylko dlatego, że kolorowa obroża była noszona razem z obrożą uzdową (jak to w mieście, dla spokoju, zamiast kagańca), więc ewentualna siła ciągnięcia rozchodziła się na dwa kółęczka, od każdej obroży. Wzięłabym tych kółek od razu trochę, no ale nie 100 ! :D
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Kółka kłopotliwe, ale za to obroża osobliwa i pies indywidualista. :) Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńKółeczka udało się zakupić i wymienić. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie