Kwiaty. Rozszalały się niektóre w tym roku. Milin i róże w szczególności.
Pisać dużo nie ma o czym, może uwagę warto zwrócić na rododendron, w tej chwili nie pamiętam nazwy, coś ze angielskich bodajże, który powtarza jesienią kwitnienie.
I tyle.
Niedługo zabraknie tych barw, zapachów i kolorowej radości. Póki co, po powrocie do blokowiska, żal leżakowania i czytania na hamaku. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz