Kolejny recykling.
Tym razem bardziej trafiony w wyrobie, bo niestety
wełenka (prawdopodobnie z owcy krzyżówki merynosa z czarnogłówką)
'żarła' mnie w sweterku. :-( W dotyku wszystko ok z odczuwalnością miękkości, ale już w środku, w sweterku niekoniecznie. Jak się robiło ciepło, to dyskomfort był taki, że gotowa byłam zdjęć sweter z siebie nie bacząc na okoliczności, w których się znajduję. :-) Teraz jest super! Sprawdza się w skarpetkach. Reszta motka też przypuszczalnie w nich skończy.
Wełenka uprzędzona była bardzo cienko, wówczas to był mój pierwszy 'cienki' sukces
na wrzecionie od Kromskich. Teraz, postanowiłam jeszcze spleść ją w
2ply, by skarpetki były mocniejsze. Kolory w skarpetkach dziwnie się
układały pomimo, że w motkach przeważał żółty, pofarbowane były dość
równo, każda skarpetka wygląda nieco inaczej. Niestety, dziś dostrzegam
wszelkie niedokręcenia, nierówności wełenki i one właśnie wpłynęły na
wybór ściegu dżerseju.
Poniżej zdjęcia w świetle słonecznym, kominkowym i z lampą błyskową. Zmykam pakować się, dziś wracam do blokowiska. Dobrze, że chociaż słońce dziś pięknie świeci. Od poniedziałku zapowiadają obniżenie temperatur i jesienną pogodę z deszczami i wiatrem. Się zacznie, buuuu... tylko patrzeć, kiedy będę rano skrobać szyby samochodu.
A wonderfull and fine yarn. The colour reminds me to onion skin.
OdpowiedzUsuńGreetings, Birgit
Thank you very much
UsuńYours sincerely
No to zdążyłaś przed jesienią! Skarpetkowanie wciąga!
OdpowiedzUsuńTak, zdążyłam. Jesień od jutra ! :-)
UsuńO ! Będą ogrzewać kolorem. :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to mam czasami problem z publikacją komentarzy. Niby wysyłam a nie zawsze są.
Anka
A pamiętasz, jak narozrabiałam z Twoim komentarzem ? Wyglądało, jakbym pisała za Ciebie. :-)
UsuńPozdrawiam
Sweter pamiętam, szkoda że gryzący ale dzięki temu będziesz miała idealne skarpety na jesień i zapewne nie jedne:))
OdpowiedzUsuńWełniane skarpety na tle kominka zaraz mi się zrobiło cieplej bo u mnie dzisiaj za oknem deszcz - taka jesień :(
A, bo ja jestem jakaś nadwrażliwa, że aż sama zła na siebie. Najpierw wkurzałam tym mamę, bo mnie ciągle 'grizło', a teraz... :-)))
UsuńU mnie w sobotę w słońcu, na tarasie 41 st !, w cieniu 24 C. Wczoraj już chłodniej, bo tylko 35 i 20 C. A dziś, po wczorajszym deszczu też niżej słupek rtęci pokazuje. Idzie jesień... ;-)
Rewelacyjne skarpetki :-) Świetne zdjęcia - od razu jest mi cieplej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj Kasiu
UsuńDziękuję bardzo :-) Dziś już jesień więc skarpetki jak znalazł. ;-)
Pozdrawiam również
a u mnie dzisiaj był przymrozek :( I takie słoneczne skarpety to wtedy jak znalazł :) A siedzenie w nich przy kominku ................. rozmarzyłam się. Kominka nie mam i nie zanosi się na to abym go miała. Muszą kaloryfery wystarczyć. Tylko, że te na razie zimne są. Kusi mnie aby kupić włóczkę na sweter. Ale kiedy ja go zrobię ??? Wracam o 18-tej, zanim cośkolwiek zrobię w domu, to już wieczór i nie chce mi się nic. Chyba peseloza mnie ogarnia
OdpowiedzUsuńZmęczenie Cię dopada, zwykłe zmęczenie, a od niego to już wiadomo.... :-(
UsuńFakt, że dzień się szybko kończy mnie też rozwala chociaż akurat lubię wieczory z małym punktowym światłem, czy otwartym ogniem, czemu jesień i zima sprzyja. Jednak też musi starczyć świeczka i żarówka, kominek został kilka kilometrów od domu. :-( Gorzej tez ciemne poranki. A jak dojdzie poranne oskrobywanie szyb samochodu, to zacznę wyć.
Wełenką kupuj i dziergaj. Przecież to lubisz, a czemu sobie w smutkach ni poprawiać nastroju ? ;-)
Pozdrawiam gorąco
no i zamówiłam :) 1,2 kg. Ciekawe na co mi to wystarczy :D
OdpowiedzUsuńA jaką konkretnie ? Już zdecydowałaś na na co przerobisz ? Bardzo fajnie wyglądają. :)
Usuńkonkretnie tę http://wloczkiwarmii.pl/wloczki/79-justa-008-melanz-zielono-rudy.html
OdpowiedzUsuńi taki bym chciała sweterek : http://www.pinterest.com/pin/93871973458397900/
O ! Fajny sweterek. Robiłaś już taki 'dziergany w poprzek' ?
UsuńA wełenka to która ? Zielona, czy pomarańczowa ? Czy może to ta sama włóczka tylko przechodząca tonami z koloru w kolor ? Mnie osobiście przeraża nieco wpis o podgryzaniu. :-)))
mnie podgryzanie raczej nie przeszkadza :) chyba że to w pracy podgryzają ;) To jest jedna i ta sam włóczka tylko różnie nawijania. Przechodzi kolor jeden w drugi. Wczoraj pani zadzwoniła od nich bo zapłaciłam za włóczkę a kosztów przesyłki nie. Ale przy zamówieniu wysyłka była napisana 0zł, no to zadziwiona ale ucieszona nie zapłaciłam. Pani dzwoni i pyta czy ja z Kielc przyjade po tę włóczkę osobiście do Olsztyna :D
OdpowiedzUsuńAsiu, ja nigdy nic takiego nie robiłam i nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Ale popróbuję. Jak nie będzie mi wychodzić to spruję i zrobię coś normalnego :D