Śniegu nie ma. I dobrze, ale był. Był mokry dużo i .. dobrze, że teraz nie ma. Jest szaro, mokro i ... też do niczego. :-)
Dojechały kulki styropianowe i zaczęła się realizacja pomysłów. Mam chęć na kilka zupełnie białych bombek powieszonych w oknie. Póki co, pierwsze trzy.
To kule o średnicy 8 cm, ale z karczochowym efektem wstążeczki, urastają do prawie 10 cm. Wstążki mają z kolei szerokość 2,5 cm i ta na górze 1,6 cm.
I jeszcze jedna wstążkowa bombka, moja pierwsza większa, o średnicy 10 cm. Wstążki w kolorach czerwieni, bieli i srebra, zastosowane tradycyjnie, atłasowe, 2,5 cm, 1,6 cm i 0,6, jak wyżej. Przy okazji mała uwaga dotycząca wstążek. Mam wszystkie tej samej firmy, atłasowe, ogólnie dostępne. Mają one jednak różną sztywność i te najmniej sztywne są trochę trudne w przyszpilkowywaniu.
Ojej, a tu już święta pełna gębą! Ja to najchętniej święta omijam :-(
OdpowiedzUsuńAleż gdzież tam pełną gębą !
UsuńZe świętami mi też teraz średnio po drodze, ale lubię otoczkę około świąteczną.
Takie bombardowanie to ja lubię :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńSliczne Asiu, sliczne !!! Beda wygladac w oknie jak ogromne platki sniegu :o) Sliczne !
OdpowiedzUsuńSerdecznosci !
O, skoro to ma być śnieg, to mogę nawet zawalić się tymi kulkami białymi, byle tylko nas nie zasypało o dachy. :-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie. Długo milczałaś.