Skoro leniwa, to i pisania będzie mało. I tak mam dziś refleksyjne nastroje w tematach mało popularnych, jeśli chodzi o dyskusje blogowe. Z resztą na blogu mało i tak dyskusji w komentarzach. Po co więc odstraszać ? ;-)
Od rana leniwie... Noc częściowo nieprzespana, to i sen poranny inny. Słońce przedpołudniowe dziwnie oddaje kolory. Wbrew temperaturze powietrza, kolory są zimne. Specjalnie niczego nie podbarwiałam cyfrowo. Kilka zdjęć pod słońce, prawie centralnie, ale lubię takie, bez wymuszania lampą doświetleń. Co prawda soczewki aparatu inaczej postrzegają niż oko ludzkie, ale też fajnie.
Spostrzegawczy mogą dostrzec (masło maślane, ale mi dziś ten zwrot pasuje i proszę, co wrażliwszych zgrzytnąć sobie zębami) zwiastun następnego posta. ;-)
Mi się kolorki bardzo podobają, a zwiastun sobie wisi i schnie, jak się domyślam.
OdpowiedzUsuńZapowiadają nawałnice, może się trochę ochłodzi, choć gradu wielkości gołębich jaj albo trąby powietrznej sobie nie życzę.
Wisiało właśnie do zdjęcia i przypadkowo załapało się na te z Filonem. Sama dostrzegłam ten fakt dopiero zmniejszając je na stronę. ;-)
UsuńBrawo za spostrzegawczość. ;-)
Dzięki, Justyna, za podpowiedź ;) spostrzegawcza to jak nie jestem, choć wgapiałam się mocno... :)
OdpowiedzUsuńA we właściwe zdjęcie, czy może w każde ? ;-)
UsuńNoo, w każde, bo ładne :)
UsuńŁadne też to sweterko-bolerko, no i z własnej wełny! Ale i tak będę Cię namawiać na prezentację na sobie, wiem, że samowyzwalacz masz ;)