Pages

9 października 2012

Wszyscy mają... mam i ja ;-)

Ano tak. W końcu mam porządną czesankę rodem z WofW. Oczywiście, gdyby nie Tysia, to pewnie dużo później skojarzyłabym oglądaną przypadkowo stronę z porządnym netowym sklepem oferującym czesanki. I to właśnie ona poczyniła dla mnie zakupy i dosłała do mnie przy okazji dzieląc się lokami wensleydale. Wielkie dzięki ! :-)
Wyboru czesanek dokonałam na bazie informacji z Waszych blogów. To właśnie sporo informacji tam zawartych pozwoliło mi zdecydować się na coś konkretnego. Z wyboru, póki co namacalnie, też jestem zadowolona. Nie jest tego oszałamiająca ilość, ale na początek starczy.


Jedno, co po otwarciu paczki (pomimo potwornego bólu głowy) zaraz zrobiłam - wymacałam każdą z osobna. Od razu pojawiło się pytanie, co ja takiego kupowałam tu, w kraju pod nazwą merynos ? Skoro sama, z filcowanego doświadczenia zauważyłam, że czesanki są bardzo różne i czasami nawet te, które kupowałam jako tzw hiszpańska czesanka, są lepszej jakości niż droższy merynos. Ehhh.... :-(((

Pogoda paskudna, wieje, szaro w domu już po 15.00, gdy wracam z pracy, stąd i zdjęcie z doświetleniem lampy i poblask woreczków.
Przede mną sporo przędzenia, dziergania i farbowania - pewnie w innej kolejności. :-) Przygotowałam sobie czesankę do nauki 'kołowrotkowania'. Jak się wnerwię niepowodzeniami, to wezmę przykład z Filona i oddam się jodze. ;-)




11 komentarzy:

  1. Gratuluję zakupów! To jest Filona pozycja medytacyjna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;-)
      Co do pytania, to przypuszczalnie tak, bo cóż innego może mówić ta mina ? A i pozycja łap (w szczególności tylnych) jest nietuzinkowa. Gdzieś tutaj już są 2-3 inne pozycje z serii 'Połamaniec'.

      Usuń
  2. Asiu, nie ma za co, możemy się częsciej na takie zakupy umawiać, bo to zaden kłopot. Mam nadzieję, że pokojarzysz wszystkie wełny, są opisane według numeru zakupu (pierwszy raz tak mi napisano, wcześniej zawsze były opisane nazwami). Jeśli byś miała jakieś kłopoty to daj znać, bo mam numery do wszystkich zamówionych towarów.

    Pozostaje mi tylko życzyć Ci owocnego przędzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz dziękuję.
      Z numerami zamówienia nie ma problemu, mam spisane, ale faktycznie powinnam opisać torebki słownie, bo i notatki są do czasu. ;)
      Muszę opanować kołowrotek, bo aż mnie skręca, by poszaleć z szarym merynoskiem, czy tym czarno-nieczarnym Finishem.

      Usuń
  3. P.s. a co do Filona, to nie mam słów ;) Ale zawsze mnie pociągały zwierzęta, które śpią lub odpoczywają w dziwnych pozycjach. Do tej pory nie miałam takowych, ale Marcel nadrabia. Często śpi na plecach z łapami przednimi nad głową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On ma tak od zawsze. Hiobe też przyjmowała dziwne pozycje, ale on to zupełnie inna bajka. :-) I jak się nie dziwić, że może teraz mieć problem by wstać, skoro kończyny splatane, jak warkoczyk. :))) Teraz już sprawnie podskoczyć i wyprostować nogi w tym czasie, to tak nie bardzo. ;-)

      Usuń
  4. Zgadzam się, ich strona internetowa wogóle nie robi wrażenia, produkty owszem :) Czy ja już pisała, że Filon jest bosssssski? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Nie wiem, czy mówiłaś, ale możesz się tak powtarzać. :)))

      Usuń
  5. o matko z córkom, ale się Filon poskrecał :)))Pamietam "połamańca" ale dzisiaj to juz mistrzostwo świata :))) O czesance się nie wypowiem bo znam się na tym niczym świnia na gwiazdach (brzydko mówiąc). Nigdy nawet na oczy nie widziałam. Podziwiam tylko wciąż Twój zapał i pomysły. Juz chyba pisałam kiedyś, że Ty pewnie nie przestaniesz mnie zaskakiwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałaś, widziałaś. Co prawda z akrylowej, ale masz te czapkę w rudościach. :-P

      Usuń
    2. no ale to nie było takie jak teraz pokazujesz, tylko już gotowy wyrób. Chciałam się fachowo wyrazić ale nijak nie pamietam tej nomenklatury :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...