Pages

3 października 2012

Kołowrotek - krok do przodu.

Tak, wróciłam do domu i rzuciłam się do kołowrotka stosować wszelkie rady. Szpule poluzowałam odrobinę, bo jednak nie było tak źle, jak przypuszczałam. Fruwa, jak trzeba. Opór stanowił chyba tylko naciąg, o czym nie pomyślałam pisząc w komentarzach. Samo w sobie ok. Z resztą Aldona na nim pracowała, więc wszystko gra. Fakt, ja sobie pokręciłam tu i ówdzie, mogłam coś poprzestawiać. Poluzowałam też naciąg. Zaczęłam próbować najpierw znowu z nitką gotowej włóczki. Zwracałam uwagę na to, co dzieje się z jej skrętem. Musiałam naprawdę mocno trzymać przed wejściem we wrzeciono, zaczęła się rozkręcać(jej fabryczny skręt), co znaczyło już dla mnie, że ... jednak się kręci !
 Dołączyłam przędzę, zaczęło się też skręcać. Najpierw wyglądało, jak splot w 2 ply.
 A później już zaczęły się robić pętelki. :-) Zachęcona efektem, przeszłam na samą czesankę i ... no niestety, dalej pozrywana nić.
 Poszperałam w necie, na YouTube, no w końcu to skarbnica wiedzy. Znalazłam zaraz przy tym wczorajszym linku od Aldony (navajo). I zaczęłam ćwiczyć na kawałku włóczki, skręcanie w prawo i w lewo. Nie posunęłam się jeszcze, by dołączać czesankę, jak na filmiku, ale zadowolona jestem, bo ładnie mi się skręca. Szału nie ma, ale już koło mi chodzi i w jedną i w drugą stronę, delikatnie, ale fajnie. Juto może pójdę krok dalej, z czesanką.

A tu wspomniany filmik. Widziałm, że jest i kolejna część. 


Wielkie dzięki, póki co, za porady. Mam nadzieję, że będą dalsze, bo jak widzicie, staram się postawić swój pierwszy, pewny krok w temacie. ;-)
Właściwie miałam Wam jeszcze pokazać dziś kilka zdjęć z innego tematu, ale nie chce mieszać postów, więc napiszę go mimo wszystko, ale z jutrzejszą datą publikacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...