Pages

6 maja 2012

Tydzień później

Po poprzednim poście minął równo tydzień. To mało i równocześnie wiele. Gdy się ma ogród pod ręka, można obserwować i czynić zmiany co dnia. Tego nie da się porównać z życiem w blokowisku i pojedynczymi wypadami do ogrodu. Złośliwie, jak to w naszej szerokości geograficznej, najczęściej pogoda słoneczna jest w tygodniu pracy, kończy się ok godziny 14.00 w piątek, zaczyna ponownie w niedzielę po 18.00. Ale pewnie to nie tylko moje, kilkuletnie obserwacje. ;-) Nawiązując do wypowiedzi Tysi, w komentarzach pod poprzednim postem, naprawdę nieporównywalnie fajnej macie właśnie Wy, osoby na stałe związane z domkiem i ogródkiem.
Latem jestem zawsze emocjonalnie rozerwana, bo z jednej strony, chce przenieść się za miasto, na te właśnie paręset m2, z drugiej, mając na względzie posiadanie roślin na balkonie w blokowisku, czasami jakiś ciekawy program w tv (na działce 'z powietrza' są raptem 3-4 kanały) i parę innych spraw, trudno nie być rozerwanym. Ehh... Czytając Wasze blogi, gdzie duże część żyje za miastem, nie pracuje zawodowo, opiekuje się często żywym runem, ma czas na wiele innych, hobbystycznych spraw, musiałabym pod każdym postem blogowym wpisywać, jak macie fajnie, itd...
A czas leci. Moja mama, jak byłam mała mawiała, że biegnąca lata widać po dorastających dzieciach, nie bardzo rozumiałam, (bo przecież każdego czas dotyka tak samo). Teraz doskonale rozumiem, co miała na myśli. ;-) 
Działka po tygodniu już prezentuje inną rzeczywistość wiosenną. Z kwitnących drzew niewiele bieli płatków zostało. Nie żółcą się też już kaczeńce, czerwień tulipanów też już gaśnie. Trawa jeszcze nie tak zielona, jak powinna, ale obecne deszcze plus ręczne dożywienie pewnie szybko to zmienią. Więc żeby zaczarować trochę te 10 st C za oknem i chmurzyska na niebie, kilka kwiatowych zdjęć. 

I sztuczny deszczyk, wszak wcześniej dłuuuuugo nie padało.


6 komentarzy:

  1. A może to jest tak jak z tą trawą, że zieleńsza jest zawsze na trawniku sąsiada :D

    Co by nie mówić, ogródek piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale to są tylko fragmenty całości, która właśnie o tej porze roku wcale atrakcyjna nie jest. Mimo nawiezienie ziemi, nawożenia (tu biję się w pierś, że na tym polu muszę się ostro rozwinąć ekologicznie), gdyby nie ciągłe podlewania, nic by nie rosło. Trawa w szczególności. Moda na ogródki działkowe w PRLu fajna była, jednak pod takie tereny szły raczej gleby nie najlepszej jakości. Ten 'mój', to nawet pod tytoń średnio się nadawał, Nieco niżej jest z kolei bliżej jeziora, ale torfowo i tzw kurzawka. Zieleń się budzi dopiero po intensywnym podlewaniu, a ostatnie laty tutaj, w tym roku również zaraz po kwietniowym śniegu wybuchała na 2 tygodnie gwałtowna wiosna. Tera trawa ma etap przypalenia słońcem, a tak naprawdę nie zdążyła jeszcze się dobrze zazielenić.

      Usuń
    2. Na moim ogródku jest to samo - ja się niestety zniechęciłam, bo na początku miałam wielki zapał, ale jak się okazało, że większość roślin nie chce rosnąć, stwierdziłam, że szkoda mojej roboty. Nie bardzo pomogło ani nawożenie, ani podlewanie. Nawet tzw. rośliny rodzime, zwyczajne rosną bardzo słabo. Aż łezka się kręci na wspomnienie mojego poprzedniego ogródka - ziemia II-III klasa, niemalże wetkniesz patyk w ziemie i rośnie. Na tym piachu, który wygląda jak popiół, nie mam natchnienia - ogród zyskał charakter raczej rekreacyjny.

      Usuń
    3. Właśnie, trzeba się wpasować z roślinami, bo inaczej można zwariować i się zniechęcić.
      Też mam zdecydowanie bardziej rekreacyjną formę niż spożywczą, bo na tym szarym popiołowym piasku bez dobrego nawożenia się nie da. Chociaż wbrew pozorom, trawnik tutaj wymaga dość intensywnej troski, bo jednak sam z siebie, wbrew pozorom, nie rośnie.

      Usuń
  2. Pięknie u Ciebie! I kanały aż cztery masz?:) U nas na działkach nie ma prądu:)Ani fal z powietrza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, cztery. Te, co 'latają' same w powietrzu. :P Bywa, że pojawi się tvn, ale często, gęsto usg u naszego weta jest dużo bardziej czytelne, niż ten program. :)
      Na poważnie, mieszkanie latem bez prądu jest dla mnie niewyobrażalne. Co innego popołudniowy wypad za miasto, czy nawet biwakowanie w spartańskich warunkach, ale nie mieszkanie przez 3-4 m-ce.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...