Pages

23 czerwca 2011

Czesanka

Jak pisałam wczoraj, mam czesankę niewiadomego pochodzenia. Rozumiem, że trudno zgadywać, skąd może pochodzić. Rozplątana, staje się delikatnym w miarę puchem, fajnie się filcuje na sucho (na mokro jeszcze nie próbowałam), jednak skręcona w nić jest szorstka i chyba przerobiona na sweter mogłaby nosić jakaś dosłownie gruboskórna osoba. :-)))

























 

 





















 Czesanka ma kłaczki, które po uprzędzeniu są dość twardawe, zwłaszcza skręcone.


Ponieważ mam dostęp do zakupu tylko drogą wysyłkową, zaczęłam się zastanawiać nad czesankami, bo o ile sprzedający ma pewność, co oferuje, zna temat, to ok. Jednak spora część wie, że czesanka nadaje się do filcowania, o przędzeniu cisza. Sama początkowo myślałam, bo wszędzie przeważają takie informację, że najlepiej prząść merynosa, że czesanka z owiec hiszpańskich się nie nadaje. Jest faktycznie minimalnie inna w dotyku, jakby mniej miękka, ale niedawno sprzedający podesłał mi próbkę swej oferty, bo nie wiedział, co ma. Cena, jak na hiszpankę spora, jednak, jak na merynosa, to okazyjna. I co ? Zdurniałam 'badając' dotykowo próbkę, bo ona, jak ta cena, była czymś pomiędzy. Oczywiście wzięłam parę deko.

O polskich owieczkach doczytałam tylko, że wrzosówki runo jest szorstkie w przędzy. Wiec już dziękuję. :-) Od dziecka sporo rzeczy mnie 'gryzie' i koniec. :-))) 
Kolega dziś wyjechał na wakacje w stronę Bieszczad. Przeszedł 'szkolenie' czesankowe, bo a nuż trafi na przyjaznego bacę, co będzie posiadał miłą, zgręplowaną czesankę. ;-) Pomarzyć, wiem... Ale warto. Odkąd przeczytałam, że runo alpaki można prząść bez gręplowania zapragnęłam spróbować i ... już niedługo najprawdziwsza alpaka przyjedzie. Hurra !
Cenię więc sobie wszelkie informacje o dostępności i właściwościach run, czy czesanek.
Żałuję, ze moje piesy są tak, a nie inaczej owłosione. Koleżanka hodująca lhasa apso ma przykazane dokładnie i często czesać swoje stadko i zbierać skrupulatnie każdy włos. Pech chciał, że krótko przed moja prośbą jako, że w tym sezonie odpuszczają wystawy, przycięła im włosy. To jest pech, nie ! Ale ja już tak mam. :-) W dzieciństwie miałam pudla i pamiętam, jak bardzo cieszył się facet, co go strzygł, bo pies miał ciekawą barwę sierści, (taki srebrny-brąz), a jego żona oddawała właśnie sierść komuś do przędzenia. Nawet pokazała raz nam taki sweter. Będąc małolata, wówczas się wzdrygnęłam, bo nosić sierść psa ?! A pudle faktycznie mają sierść bardzo podobną do runa owczy. Zapach zmoczonego pudla, jego sierści jest inny w porównaniu z inni sierściami. No i pudle nie linieją. Ciekawe, co na takie moje przemyślenia powiedziały owczarek węgierski (komondor), który na co dzień ozdobiony jest całą furą dredów. :-)


29 komentarzy:

  1. Co chcesz wiedzieć o czesankach? Może pomogę. Mam też namiary (sprawdzone) na fajną alpakę w Anglii, niedrogo - jak na alpakę - (2.5-5 funtów, w zależności od rodzaju), czysta i fajna, bezproblemowo i tania wysyłka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko. :-) Chcę wiedzieć na tyle, by wiedzieć czego chce. Nie jestem alergikiem, ale wiele mnie 'gryzie'. Stąd trochę zachowawczo podchodzę do nieznanych mi ofert. Jest to też umotywowane faktem, że nie nabywam na próbę kilku gram, ale na tyle, by już móc wykorzystać przędzę w wyrobie. Liczę właśnie na pomoc. Stąd mój post. ;-) I to pomoc teoretyczną, jak i praktyczną. Twoja oferta dotyczy 100 g ? Co różnicuje tak cenę ? Może w wolnej chwili napiszesz coś więcej o swych doświadczeniach z różnymi wełnami ? Moim zdaniem, brak tego w naszym polskojęzycznym necie.
    A co do oferty, to bardzo mi miło, że będę mogła skorzystać z Twoich kontaktów. Jak tylko obrobię to, co obecnie u mnie zalega, to bardzo chętnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tak, mam dziś zapier*nicz jak diabli, od wczoraj w sumie. Do tego mam NOWY KOŁOWROTEK, chce napisać o nim posta i chce sobie poprząść i muszę to i tamto, tak, że nie wiem w co mam pierwsze ręce włożyć. Wieczorem chyba (jak będzie pogoda) zrobimy ognisko. Tak, że zaproponowałam Ci pomoc i na razie nie dam rady się z niej wywiązać niestety. Ale mam nadzieję, że się nie pali ;). Pomyślę w tak zwanym międzyczasie co by Ci polecić. Ja też nie mam wielkiego doświadczenia, ale coś tam wiem :D
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne, że się nie pali. Też mam co robić, jak nie przędza, to inne nitki, albo i zupełnie coś innego. ;-) Wszak nie samą czesanką żyje człowiek. A może to błąd ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A kołowrotka gratuluję. To TEN kołowrotek ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No, ten :D A co do błędu, to czasem mam taki nastrój, że obchodzi mnie tylko czesanka, wełna, kołowrotek i zastanawiam się jak się ta choroba nazywa :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaa pytałaś o alpakę... tak, to jest cena za 100 gram. Od czego zależy cena ? Od koloru i jakości, od tego czy czesanka jest blendowana czy jednokolorowa i pewnie od kilku innych czynników. A czemu pytasz czy za 100 gram? Ja czesanki kupuję tylko w Anglii, tak, że nawet nie wiem jakie są polskie ceny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nnooooo..., ale ... co to jest blendowanie czesanki ? Blenda jedynie kojarzy mi się z fotografią. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Blendowanie to mieszanie kolorów (to nie od blendy ale raczej od blendera kuchennego) - masz taśmę zrobioną z kilku kolorów względnie odcieni ,sorki, że tak zajeżdżam z Angielska, czasem trudno mi znaleźć polski odpowiednik.

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak, blender :-) Nawet nie pomyślałam o mieszaniu, myślałam o jakimś czarodziejskim działaniu na runie. :D
    A mieszać to ja lubię sama, o ! Ale poważnie, to takie mieszanie w stronę włóczek melanży, czy bardziej, układanie kolorami (jedne obok drugiego), jak to w kolorowych czesankach bywa ? Chyba to drugie, nie ?

    OdpowiedzUsuń
  11. To drugie - jest taka maszyna która układa kolorowe pasma w jedną taśmę. To mogą być różne kolory, odcienie, co chcesz. To tak jak czesanka która "wychodzi" z drum cardera ale to robi maszyna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak sobie przędę i myślę o czesankach dla Ciebie. Oprócz "oklepanego" merynosa, który notabene jest świetny (pod warunkiem, że dobrej jakości) możesz spróbować South American - też jest mięciutka. No i Bfl (Blue Faced Leicester) fajnie się też przedzie merynosa z jedwabiem. Miły jest baby camel (też z jedwabiem albo angorą), angora z jedwabiem (sama angora przedzie się ciężko, bo to żywy puch)no i alpaka - superfine albo baby (ta druga jest droższa). No i oczywiście jedwab - ale jest bardzo śliski i przez to dość trudny w przędzeniu i też drogi. O kaszmirze nie wspomnę.

    Odradzam Ci wszystkie runa owiec ras prymitywnych. Dziwna jest wensleydale, w dotylu jak anielski włos, ale po sprzędzeniu ten włos podgryza. To samo dotyczy corriedale - niby miękka jak merino, ale po uprzedzeniu już nie tak bardzo. Tyle na razie, jak mi się cos przypomni to jeszcze napisze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuuper, dziękuje. Mnie się merynos podoba. Reszta mnie interesuje z czystej ciekawości. Nie wiem, jak z owcami hodowanymi w Polsce. Czy merynosy hodowane u nas bardzo się różnią ? Przy okazji, jak jest z zapachem. Ma być, nie ma go być. Można ewentualny eliminować ? Mówię o takim delikatnym, typowym dla wilgotnej sierści.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz co, nie wiem jak z naszymi merynosami jest. Ja znam angielskie - w sumie nie wiem czy merynosy są angielskie, po prostu czesanka jest z Anglii. Z tego co wiem, to co sprzedają np. na alle-drogo też nie jest nasze tylko Australijskie (Nowozelandzkie) albo Hiszpańskie. Tak, że nawet nie wiem gdzie takiego polskiego merynosa można kupić.

    A co do zapachu - zawsze jest taki charakterystyczny zapach wełny, który intensyfikuje się podczas moczenia i farbowania (gotowania, względnie parowania). Lubię ten zapach. Alpaki mają jeszcze inny zapach, wolę owczy, ale i ten nie jest jakoś bardzo uciążliwy, nie wiem czy się go da zlikwidować, bo nigdy nie próbowałam. Po farbowaniu i suszeniu na słońcu, ten owczy zapach słabnie, choć to też zależy od rodzaju runa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Się zdziwiłam, jak mi koleżanka powiedziała, że jej rodzice, w jej dzieciństwie hodowali owce i były to merynosy. Zrobiłam duże oczy, bo myślałam, że to właśnie, jak piszesz Peru itp... Mam właśnie z All... i każdy inny. Nie mówiąc już o barwionych, bo takie kolorowe kiedyś w małej porcji kupiłam do filcowania. A co to za czesanka hiszpańska? Taka nabyłam w pierwszej chwili do filcowania, jednak specjalnie gorsza w przędzy od merynosa nie jest. A cena dużo niższa niż merynosa.
    Mnie ten zapach nie przeszkadza, przynajmniej wiem, że mam naturalne, nie sztuczne. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niby to hiszpański merynos, ale kto go tam wie.

    A nasze merynosy, no niby są, ale pytanie gdzie?

    Dziwne jest to, że merynos merynosowi nierówny, może to jakieś podgatunki (pod-rasy) są. Ale tak jak mówię, ja się na polskich nie skupiam. Na początku jak zaczęłam prząść to kupiłam trochę polskiej wełny na allegro. Jedna to się do niczego nie nadawała (w promocji była), myślałam, że może chociaż do testowania farb jak się uczyłam farbować, ale gdzie tam, zafarbowanie tego (przynajmniej moją metoda - w parowniku)graniczyło z cudem. Bardzo szybko przeniosłam się z zakupami do "World Of Wool" i w ogóle do Anglii i jestem bardzo zadowolona. A Ty znasz World of Wool?

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie, nie znam. W ogóle, to ja tak na macanego w tych czesankach, póki co. Jeju,żeby chociaż na realnego macanego. ;-)
    Mnie się wydaję, ale tylko na logikę nie wiem, co znawcy owiec na to, ale genetycznie merynos może być ten sam, ale warunki klimatyczne robią swoje. Zawsze też może być jakaś krzyżówka. Też się sugeruję ceną, jako wyznacznikiem przydatności i jakości, ale tak do końca nie jestem przekonana, co do jednoznaczności, bo wiadomo, że z uczciwością sprzedawców różnie jest. A czasami, jak pisałam w poście, to zwykły brak wiedzy o towarze. Dlatego pewne źródło, to pewne pewne źródło. Moja Babcia zawsze mówiła stawiając na jakość, że jesteśmy za biedni, na kupowanie gorszych rzeczy. Wiadomo, że dobra rzecz dłużej służy i daje więcej radości.

    OdpowiedzUsuń
  18. http://www.worldofwool.co.uk/index.php - miłego szperania - to jest kopalnia różności, czesanki każdej maści i chyba z każdego zwierzęcia. Jeden z większych europejskich sklepów sprzedających wełnę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Aha, tu jakości możesz być pewna. Zamawiałam u nich już kilka razy i to spore ilości i wszystko jest świetnej jakości, tylko przesyłki są dość drogie, ale za to idą 2-3 dni (kurier).

    OdpowiedzUsuń
  20. Tiaaaa,... wełenkowy zawrót głowy. ;-) Osiołkowi w żłoby dano. :-) Jestem poza miastem, patrze na te wełenki i świruję. Dziek, za taki efekt bez piwa. :-))) Stronę kiedyś już oglądałam, poznaję, ale i wówczas nie pomyślałam o tej drodze kupna. Bardziej skupiałam się na przeszukiwania eBaya i ofertach od hodowców owiec. Rozumiem, że szorstkość jest wprost proporcjonalna do liczby mikronów, ale w pierwszej kolejności chyba rasa zwierza ma znaczenie, nie ? Tzn, np merynos 21 mic i polska owca 21 microna, to nie to samo, prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze rozumujesz ;). Mikron to miara grubości włosa, jest to jedna tysięczna milimetra. Im więcej mikronów tym grubszy włos. Oczywiście 21 mikronów merynosa nie równa się 21 mikronom polskiej owcy, zakładając w ogóle, że polskie owce miewają tak cienkie włoski. W tej kategorii merynosy wiodą prym. Ja kupuję merino 23 mikrona i jest bardzo miękka. Miłego "piwkowania" :P

    OdpowiedzUsuń
  22. witam czy mogłabyś napisać mi hurtownię tej czesanki z Anglii
    i mam pytanie bo jestem początkująca w tym temacie
    Czy z czesanki przy użyciu np. szydełka lub drutów dużych 25 mm mogę dziergać coś o grubych splotach, czy muszę z tą czesanką coś jeszcze zrobić np żeby splot czesanki był półokrągły
    Proszę o podpowiedź
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj
      Sklep o którym mowa to http://www.worldofwool.co.uk/
      Z czesanki trzeba zrobić nitkę, by móc dalej dziergać. Same pasma czesanki, bez skręcenia w nitkę (czy to pojedyncza, podwójną, czy potrójną) są dość nietrwałe. Ośmielę się porównać taśmę czesanki, to waty kosmetycznej kupowanej w formie taśmy w aptece. W zależności od gatunku owcy, włókna są różnej szorstkości, czy miękkości. Czesanka bez skręcenia jest niczym innym, jak porcją taśmy z poukładanych równoległe 'włosów owcy'. Jasne, ze pasma da się dziergać, tylko wszystko będzie się rozłazić.
      Pozdrawiam

      Usuń
  23. Dziękuję za odpowiedź
    a np samemu poskręcać ręcznie czesanką tak jak masz u góry w poście na pierwszym zdjęciu
    Czy da się coś zrobić żeby wyszła wielkich rozmiarów włóczka
    Co zrobić ??? Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kłębek na górnym zdjęciu, to allegrowy zakup. Nie mam pojęcia skąd miał sprzedający, bo kupiłam to jako 'wełnę nadającą się do filcowania'. W sumie do dziergania zdatna tak, jakbyś chciała. Nie miała banderolki, część była w kłębku (ta na zdjęciu), ale też i na cewce, więc na pewno była robiona przemysłowo. W sumie podobne 'nici' widywałam ale nie tak ścisłe i nie tak szorstkie. Na eBayu bywają. Kolorowe.

      Usuń
  24. np żeby wyszło tak ?!
    https://www.etsy.com/listing/75930527/giganto-blanket-pattern-custom-made-huge?ref=sr_gallery_2&ga_filters=knitting+-supplies+knit&ga_page=1&ga_search_type=all&ga_view_type=gallery

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tutaj faktycznie wygląda, jakby dziergane było bezpośrednio z pasma czesanki. Tak, jak uprzednio pytałaś. Przy tak grubym paśmie wytrzymałość czesanki na pewno jakaś jest, ale pojęcia nie mam jaka. Nie wiem, jak się zachowa wydziergana w ten sposób rzecz przy ewentualnym praniu. Najlepiej byłoby wykonać próbę z konkretnej czesanki na konkretnych drutach.

      Usuń
  25. A jest gręplarnia żeby zrobić taki duży splot lub czy da się zmodyfikować tak gręplarnie żeby wychodziły ogromne włóczki

    OdpowiedzUsuń
  26. Pojęcia nie mam. Nie zlecałam niczego gręplarni. .

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...