Pages

20 czerwca 2016

Się Porobiło - cz. 158 - Krowia piżama z psem w tle.

Jak tylko w sklepie netowym Teofilów zobaczyłam inlerlock bawełniany biały w czarne łaty zaczęłam intensywnie myśleć, co z tego można mieć. Padło na piżamę. Spodnie długie i góra biała z rękawkami krowimi. I tak już tydzień temu powstała prosta piżama, która dopiero teraz doczekała się gumki w spodniach. :) Kto by pomyślał, że w domu już zabrakło, a kupować będę nieporównywalnie więcej czasu. :)


Ostatni weekend spędziłam wraz z Joszkiem na wystawie krajowej w Gdyni. Ciekawa byłam opinii sędziny z Litwy na temat mastifów. Dodatkowym plusem było położenie terenu wystawy, Gdynia park Kolibki. Jest to blisko morza, więc kusiła dodatkowa przyjemność spędzenia czasu nad zatoką. Przypadkowo (Ha ! Czy na pewno są przypadki ?!), śledząc wpisy na portalu społecznościowym 'Psa na urlopie' dopatrzyłam się, że niedaleko jest plaża przeznaczona dla psów, a google podpowiedziało, że jest tam też coś takiego, jak psi plac zabaw. Musiałam to zobaczyć. :)
Sędzina, urodziwa Litwinka (na zdjęciu to ta Pani w blond warkoczach!), była miła i skrupulatnie oceniała psy. Joszka 'widziała' dość obiektywnie, a to sobie cenię. Oprócz oceny doskonałej, dodatkowo otrzymał uznaniowe tytuły Zwycięzca Młodzieży i Najlepszy Junior. 

Do psiej plaży dreptaliśmy jakieś 1,5-2 km, ale co tam. W jedną stronę bliżej brzegu, na dość stromym zboczu, wróciliśmy już nieco dłuższą, ale zdecydowanie bardziej płaską trasą, po części dzieloną z rowerami.


Joszko nie dał się skusić nawet na zamoczenie pazura. :) Prawdopodobnie za wiele wrażeń od razu. Gdyby spokojnie odpoczął po wystawie, posiedział, poleżał na tej plaży dłużej, pewnie zamoczyłby nie tylko łapy. Pogoda jednak się zmieniała. I tak, sama ja wróciłam z piaskiem w skarpetkach, bo oczywiście musiałam zmoczyć spodnie po kolana. :-) Wideo jest dość rwane, bo próbowałam wyciąć te kilka kadrów, które się załapały na 5 minutowe nagranie. W dużej mierze w nagraniu jest plaża, plaża, czyli piach i tylko piach. To niestety uboczny efekt braku widoczności na wyświetlaczu telefonu w słońcu. :) Za jakość już odpowiada Bloggier, który sobie porządne wideo przerobił na... na to, co widać.




I oficjalnie powtórzę za własnym wpisem na FB, że zazdroszczę  trójmiejskim psiarzom, że mają takie miejsca. Fakt, że dostęp do morza jest mało osiągalny dla innych miejscowości, ale miejsce dla bezpiecznej zabawy psów w centrum miasta (za chyba niewielką kasę) mogą mieć i inne miejscowości. Tylko trzeba chcieć. I chcieć muszą psiarze, ale też nie-psiarze. W moim mieście niestety nie wyszło (póki co), bo pomimo, że był projekt w ramach budżetu obywatelskiego na 2016, ale nie miał szansy przebicie się w rywalizacji z boiskami szkolnymi, czy innymi projektami dla dzieci, które nota bene powinny i są finansowane z innych źródeł. Ale cóż... musimy i w tej dziedzinie dorosnąć.

Skoro o nieprzyjemnościach, to aż nasuwa się napisać o jeszcze jednej sprawie. Zostawiłam na transporterze kolegi z ringu kartę oceny Joszka, nawet nie wiedziałam. Telefonicznie umówiliśmy się, że mi dziś wyśle. Przygotował sobie w kopercie, zaniósł do samochodu, by nie zapomnieć. Niestety nie wyśle, bo u skradli sprzed własnej posesji samochód (a w nim była koperta). Nie potrafię nawet wyobrazić sobie tego, co poczuł i co dalej czuje.
A ja napisałam właśnie maila do gdyńskiego oddziału z prośbą o kopię. Powinno się udać. Oby i samochód się odnalazł. Chociaż wiadomo, jak to bywa... :-(

6 komentarzy:

  1. Piżama świetna :) A wiesz, u nas jest w mieście kilka psich placów zabaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękują Aga. Zaintrygowałaś mnie wielością psich placów zabaw. Gdzie tak jest ? Teraz, gdy zobaczyłam gdyński, wcale nie jakiś spasiony, to stwierdziłam, że można kombinować dalej i urabiać temat za mniejsze pieniądze. Potrzebujemy przykładów. :)
      Dzięki wielkie za ten wpis !

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. A może... dalmatyńczyk ? :)
    Gratulacje ! I dla płowego i za nakrapianego, a może centkowanego...
    Bycz się bycz, bo niedługo się skończy...
    Pozdr.
    Ren1133

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje sukcesu na wustawie. On tam byl najmłodszy? Bo chyba najwyższy jest.:) oj jak bym pochodziła brzegiem morza. Pizama świetna. W zasadzie kosulka tez na ulice.
    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anka !
      Tak, Joszko był w klasie młodzieży, więc najmłodszy. Faktycznie był najwyższy. W rasie nie ma wymiarów ograniczających wzrost. Powiedziane jest, że psy maja mieć określone proporcje. Ostatnie lata populacja naszych mastifów nieco zmalała. Pewnie to się zmieni. ;-)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...