Dziś nie będzie o tym, co powstało, bo nic nie powstało. Jestem na etapie przemyśleń różnych, bardzo różnych i póki co, nic z tego nie wynika. Nie lubię takiego czasu, bo człowieka nosi i nie wiadomo, co dalej.
Nie będę więc marnotrawić słów i przechodzę do sedna.
Zostałam obdarowana ! Przyjechała od Aldony (Finextra) pokaźna koperta naturalnie zaopatrzona, czyli... len i bawełna (chyba).
Cieszę się, jak dzieciak. Podziwiam kolor tkaniny, bo to, co jest na zdjęciach, nie jest jej prawdziwym odcieniem. Bardzo, bardzo dziękuję !
Czas temu... ponad 3 lata przyjechał też do mnie kołowrotek. Wiele kilometrów wełny powstało dzięki niemu, ale najważniejsze, dorosłam do decyzji o posiadaniu ciut lepszego, więc... jeśli ktoś chciałby też spróbować swych sił, a czai się, nie jest przekonany, to... ;-)
Kołowrotek jest niewielki, ma swe lata, ale jest w pełni sprawny. Na razie nie opanowałam jeszcze tematu wysyłki, ale gdy przyjdzie, co do czego, jakoś to da się zorganizować.
Kołowrotek ciekawy, można wiedzieć jaka cena? :)
OdpowiedzUsuńWitaj !
UsuńJeśli tylko chcesz się z 'dziadkiem' kołowrotkiem zaprzyjaźnić, to nie ma mowy o cenie. Sama dostałam do nauki, z przyjemnością przekażę następnej potencjalnej prządce. Na tą chwilę jednak nie mam kartonu, ale to jest do zorganizowania.
Chcesz, to pisz sieporobilo@acubenes.net :)
Ależ skarb len cudny chociaż kolor nie mój :) a koronka to prawdziwe cudo, klockowa bawełniana no piękna i chyba już w tej chwili nie do zdobycia lub za takie pieniądze, że się w głowie zakręci. Aldona nie dość, że jest skarbnicą wiedzy to jeszcze skarby posiada :D
OdpowiedzUsuńPiękny podarunek :)
Uściski
Chyba zacznę się cieszyć, że ten kolor jest 'tylko mój' ! :))) Bo widzę, że miałabym wielką konkurencję, a tak... ;-)
UsuńTak, Aldona jest niesamowita ! Co ja mówię, Wy wszystkie (które znam i poznam) bardziej, czy mniej, ale jednak wszystkie razem i każda z osobna, jesteście w pomocy niezastąpione i niesamowite !
:*
Buziaczki
Będzie szycie :-)
OdpowiedzUsuńA wpisu o kołowrotku nie widzę, w ogóle nie widzę, pewnie zresztą ma już nową właścicielkę...
Ano będzie. :)
UsuńBlogier często jaja sobie robi i nie odświeża notek o wpisach na blogach przez nas oglądanych. To wredne, bo przecież po to ma się zlinkowane ciekawe blogi, by wiedzieć, że coś nowego publikują. Ehhh :(
Jednym słowem, trzeba zaglądać na blogi, tym bardziej, im dłużej nie ma zwiastuna o nowym poście.
Kołowrotek ma potencjalną nową właścicielkę, ba.. ma nawet rezerwowe potencjalne właścicielki. ;-) Fajnie. Tylko pozostaje mi logistyka. ;-)