Mitenki powstały między czasie.
Wykonane z Angory de Luxe.
Wzór ściągaczowy, środkiem podwójny warkocz. I tyle.
Kolor na zdjęciach moich trochę przekłamany. Tu próba bez lampy, z ręki, niestety zdjęcia mniej ostre.
I z lampą, przyciemnione, ale bardziej fioletowe. Za to mniej kształtne. To jednak kształt beznadziejnie wyglądający na płasko.
Mam nadzieję, że właścicielka będzie zadowolona. ;-)
Ładne! Oj, to nie tylko ja dogadzam światu zamiast sobie :-) Ach, kiedyż my taki fiolecik dostaniemy z czarnego bzu?
OdpowiedzUsuńTy pewnie niedługo dostaniesz ! Wyciśniesz to z bzu, na bank. Kwestia czasu. ;-)
UsuńCzasami fajnie jest dogodzić, zwłaszcza z zaskoczenia.
Mitenki bardzo sympatyczne i w pięknym kolorze. Czynienie od czasu do czasu miłych niespodzianek bliźnim jest bardzo przyjemne - wiem coś o tym :). A że mam ostatnio ochotę wydziergać jakieś mitenki, które sama noszę bardzo rzadko, bo mi w nich palce marzną, to pewnie ktoś znowu dostanie niespodziewany prezent ;))).
OdpowiedzUsuńŚliczności :-) Cudny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.