Nić zawsze misterna, pracowicie motana. Często równa i przemyślana. Pająk to niedościgniony rękodzielnik. Zawsze, gdy widzę takie obrazki w głowie mi śpiewa Stare Dobre Małżeństwo
I wynurza się dzień piękny, słoneczny, ciepły i leniwy. Naprawdę można wypocząć. Nie potrzeba upałów, plaż, rozkrzyczanych gromad ludzi, zapachu palonego grilla, i durnych dźwięków z bębniących głośników. Gdy rusza szkoła, natura zaczyna cieszyć się latem.
A jeden aster jesieni jeszcze przecież nie czyni. No dobra, zakwitły mi już dwa. I co z tego ? :-)
Wieczory też mogę być klimatyczne.
W przerwie między chwilowym lenistwem, a przewalaniem kamieni na działce (efekty pojawią się w postaci zdjęć za kilka dni), zdarzyło mi się siąść z szydełkiem i koralikami. Teraz mogę już pokazać to, co powstało kilkanaście dni temu, bo wiem, że już dojechało do właścicielki.
Pierwsza, dziwnie zielona. Dziwnie, bo zielona, ale nie tak do końca. Odcienie mienią się niejako w blasku światła, ale mienią się w spokojny sposób. Wykończenie, zapięcie z tych bardziej zdobnych.
Druga z kolei, bardziej wesoła, w kolorach stonowanych, ale nie smutnych, czerwony, niebieski i fioletowy, przeżroczysty. Zapięcie klasyczne, karabińczyk i przedłużka z łańcuszka.
Obie bransolety z koralików Toho, w rozmiarze 8, w drugiej wzór kombinowany wg własnego pomysłu, ale nieskomplikowany, więc pewnie nie jestem pierwsza. Na końcówki czeka jeszcze inna, ale ponieważ jest nieco szersza, trudno mi dobrać odpowiednie końcówki.
Powoli zabieram się za alpakę. Patrzę w ten worek i ... ona chyba się mnoży. :-)
Patrz, z tą alpaką to zupełnie jak u mnie. Poza tym u Ciebie dużo ładniej!
OdpowiedzUsuńMoja już woła po oczyszczenie. Wstyd powiedzieć ile czasu czeka. Fakt, że naprawdę nie jest specjalnie brudna. Ale i tak wolno mi 'idzie'.
UsuńLubię wczesne zapowiedzi jesień i w ogóle tą wczesną jesień. Piosenka SDM bardzo miło kojarzy mi się z młodzieńczymi latami spędzanymi na obozach harcerskich. Z wielką przyjemnością jej zawsze słucham.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o bransoletki to podoba mi się ta zielona. :)
:-) To widzę, że mamy podobnie, z czego się cieszę, bo miło tak... poznawać swoich.
UsuńZ tego, co wiem, obie podobają się właścicielce, więc jestem zadowolona - to tak nieskromnie mówiąc. ;-)
kapitalny kolor tej zielonej bransoletki :) Zapięcie śliczne, tylko pomocnik potrzebny do niego ;)
OdpowiedzUsuńWiesz Asiu, jak ja Ci zazdroszczę tego kominka ? Bardzo zazdroszczę. Tak bym chciała posiedzieć przy kominku. Eh, rozmarzyłam się
U nas też już czuc jesień. Liście lecą z drzew jak głupie. Kwiatków to u mnie nie ma na wsi, ale za to na balkonie mam wrzosy
Tak, zielona jest dziwna. Ale zdjęcie pomimo, że w kiepskim świetle, oddaje jej cechy. Tzn. cechy samego koralika. Do zapinania nie jest potrzebny nikt dodatkowy, no chyba, że sama tego bardzo chcesz. ;-)
UsuńJesień też jest piękna. Ta kolorowa jeszcze przecież przed nami. W końcu jest lato !
Przepiękne zdjęcia, choć już takie lekko nostalgiczne. Lato odchodzi, dzień się kurczy, pająki przędzące babie lato mają "sezon ogórkowy", słowem jesień.
OdpowiedzUsuńKominka też Ci zazdroszczę, u nas ostatnio jakoś nawet ogniska rzadko się trafiają, a ogień ma taką dziwnie elektryzującą moc.
Bransoletki, to chyba nowe hobby, bo ich u Ciebie nie pamiętam. Bardzo ładne :)
Dziękuje. :-)
UsuńKominek mi 'się skończy', jak tylko wrócę do blokowiska. Na razie, wykorzystuję fakt, że jest mój tata, ma wielki zapał na męskie prace i pogoda sprzyja. Ale jak to u nas z pogodą, już w tv grożą, że idzie jesień.
Biżuteria, to nie takie nowe hobby. Fakt, akurat takie bransoletki robię od niedawna.
Czasami trzeba po prostu odmiany. Przecież sama rozumiesz. ;-)