Pages

1 lipca 2012

Się żyje.

 


Z dnia na dzień, bo tak najwygodniej i najprościej.


Jak w przyrodzie, bo w końcu się jest jej częścią.



Po ostatnich wydarzeniach dużo przemyśleń, z samym blogiem również. 
I póki co, chcę tylko podziękować tym, którzy wsparli w te trudniejsze dni, jak i tym, którzy zainteresowali się dlaczego milczę.





6 komentarzy:

  1. Asiu, faktycznie ostatnio dużo się działo u Ciebie. Oby to już koniec .
    Ta tęcza wróży już tylko wszystko dobre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh Krysiu, ja jeszcze przerabiałam z Filonem stan zapalny w łapie. Temp. 40,1 C. Leżał 4 dni w domu, bo kompletnie nie mógł się podnieść. Ehh... jeszcze kończymy leczenie. O innych duperelach codziennych, to nawet się mówić nie chce.

      Usuń
  2. Wspieram Cię myśleniem i aby wszystkie Twoje sprawy się dobrze ułożyły. Nie zapominaj o blogu ,ponieważ jest wiele osób ,które Ci kibicuje i wspiera,a także podziwia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrówka serdeczne Asiu. A pomidorki za chwilę będą :) Trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, do pomidorków jeszcze daleko, ale fajnie, że rosną. Z sadzonek wyhodowanych przez koleżankę.
      Trzymać się będę. Nie mam innego wyjścia. :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...