Przenieśliśmy się z blokowiska, czasowo.
Upał, jak nie wiem co. Roboty full, bo wszystko zarosło, a jak wiadomo, tutaj remont był, a i równolegle życie moje i psie ciągnęło się zdecydowanie innym torem. Przyjdzie chłodniejszy dzień, trzeba będzie rozprawić się z ziemią. Na pierwszy rzut oka widać, że zima poczyniła zmiany w nasadzeniach. Oczywiście nie na korzyść. Pracownicy budowlani dowalili swoje, bo przecież po co uważać na to, co się robi.
W tym roku mało kwiatów i chyba już nie nasadzę takich jednorocznych, bo w końcu połowa sezonu dla nich już wybiła. Ot, trochę, dla ożywienia okolic trawnika.
Filon się odnalazł, jednak jest bardziej pilnowany. Jeszcze nie do końca wygojony łokieć (stąd rękawek chroniący opatrunek) no i jakieś przejściowe utykania - wiek ma swe prawa, więc pilnujemy. Z resztą on sam głupi nie jest i jest bardziej opanowany. Jednak natura stróża nie zanika w psie, a tu łatwo o motywację za płotem i szaleństwo przeganiania 'wroga'.
Poniżej kilka roślinek. Te czarne kuleczki na krzaku, to świdośliwa. Reszta raczej nie wymaga słownego komentarza. Aaaaa... dumna jestem z winogrona. Zima jak widać mu nie zaszkodziła, ani nawet budowlańcy, którzy musieli odczepić je z tarasu.
Pięknie i kolorowo u Ciebie!
OdpowiedzUsuńWinorośle zapowiadają dobre plony.
Zdrówka dla Was i psiaka!
Dziękuję, szczególnie za życzenia :-)
UsuńWszystko nic - zakochałam się w Twoim psie!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJest absolutnie cudowny! :)
Rozumiem Cię doskonale. Potwierdzam, ale to nieskromne, bo przecież każdy właściciel tak mówi o swym psie. :-) I dobrze.
UsuńJednak to już niestety (a może stety) kolejny mój pies i naprawdę w bardzo dużym stopniu spełnia me 'psie' oczekiwania.
Fajnie, że jednak znów piszesz :) Ta świdośliwa niezwykła, co się z tego robi?
OdpowiedzUsuńA winogrono u nas też samo siebie w tym roku przeszło w kwestii zawiązek. Filonowi życzę zdrówka, a Tobie dużo odpoczynku na działce.
Będę Tysiu pisać. Gaduła jestem, to pisać lubię. Fakt, że czasami też milczę, bo muszę.
UsuńZa życzenia dziękuję szczególnie.
A winogronko. Wiesz... Ty masz większe, bo i dłuższe doświadczenia. U mnie tylko jeden krzew, z ciekawości kupiony, ale kto wie, czy teraz, jak mam takie spustoszenia, nie czas pomyśleć o zmianach. :)
Ahia, a co do świdośliwy, to owoce mają bardzo dobry wpływ na krążenie. Sama z tego robię nalewkę (nie jest cierpka, ale też i nie słodka, czy kwaśna), albo i dżem. Mama opycha się garściami na surowo. Owoc smakiem bliżej w jagodę niż w porzeczkę.
UsuńOstatnio na krążenie robiłam nalewkę z głogu. Wyszedł rasowy niemiecki jegermeister (jeśli nie znasz to taka bardzo ciemna, prawie czarna wódka/nalewka ziołowa)w smaku bardzo dobra no i ponoć zbawienna dla układu krążenie, byle nie przeholować z degustacją ;).
UsuńPięknie na Twojej działce!!!
OdpowiedzUsuńPsiowo i kwiatowo!
Pozdrawiam.
Dziękuję, ale dziś bardziej jest zielono, niż kwiatowo, co mnie trochę smuci. Ale, tak już wyszło. :)
UsuńPiekne zdjecia i przekochana psina !
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowien Asiu !