Pages

6 listopada 2011

W listopadowym słońcu



Dzień wstawał mgliście. 
Na szczęście nie był to mroźny, jak wczoraj poranek. Nie mniej na nic mi pełne radości słowa płynące z prognoz pogody, że będzie słonecznie i temperatura na poziomie 15-17 st C, skoro wieje od wschodu tak, że się wychodzić z domu odechciewa.  
Z resztą, samochód od wczoraj już w zimowych oponkach i przyznam się, że sadziłam, że będę jedną z pierwszych, a tu... praktycznie po 10 października już ruszyła machina. Jak czekałam w kolejce, to i tak przemarzłam. To już rutynowo.










A, że idzie jesień olbrzymimi krokami widać po grudnikach. Z kwitnącego na czerwono niewiele po słonecznych promieniach lata zostało, ale się reanimuje powolutku. Biały za to poszalał i wypełnia pustkę po 'koledze'. A zawsze kwitły razem, tak patriotycznie w okolicach 11 listopada.



Za to niespodziankę sprawiły nowosadzonkowane.

























 W przypadku tej młodej roślinki, można zgadywać i obstawiać, na jaki kolor zakwitnie. :)



A co zwęszył Wielki Nos ?
Widać poniżej na zdjęciach.



To czarno-białe ślimaczki Aganiok. Nie potrafię podać linka, bo odnalazłam archiwalny wydruk z portalu MniamMniam z ... 2004 r.

Na ślimaczki potrzeba:

30 dag mąki;
15 dag  cukru;
1 cukier waniliowy;
2 zółtka;
20 dag masła (może być margaryna);
3 łyżko kakao;
2 łyżki kwaśnej śmietany (12% lub 18%), - dałam mleko.

Wykonanie:

Składniki zagnieść z wyjątkiem kakao. Podzielić na dwie porcje i kakao dodać o jednej z nich. W razie potrzeby, można dodać mąki, bądź śmietany. Schłodzić min. 60 minut. Rozwałkować na dwa podobne prostokąty. Ciasta ułożyć na sobie i rolować wzdłuż dłuższego boku. Zrolowane ciasto, zawinąć w folię i ponownie schłodzić.
Przed pieczeniem pokroić na ciasteczka. Moje mają ok 1 cm, ale chyba cieńsze są lepsze. Piec w temp 175-180 st C ok 15 minut. 
Ciasto można również  przygotować poprzedniego dnia. Z tej porcji wychodzi w zależności od grubości pojedynczych 2 typowe blachy z piekarnika. 




6 komentarzy:

  1. fajnie, jak tak na progu zimy kwitną roślinki :)

    Te ślimaczki to piękne! i pyszne muszą być :P dziś nie mam wszystkich potrzebnych składników, a szkoda; muffinki były super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielki Nos świetny, w ogóle śliczne fotki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czy mi się wydaje czy my się "znamy" z forum mniamowego ze starych dobrych czasów?:)

    zdjęcie nosa powalające :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak Yenulko. ;-) To ja :-) Cieszę się, ze tutaj Cie przywiało. Masz ten sam awaterek.

    Agatko, cieszę się, że muffinki smakowały. Te ciasteczka są proste, ale fajne. Jak się nie przegnie w trzymaniu ich w piekarniki, to nie są chrupkie, co akurat dla mnie jest zaleta.

    Tysiu, Wielki Nos, jak to wielki nos ;-0 ... nawet udało się złapać kropelkę na nosie. ;-0

    OdpowiedzUsuń
  5. JotHa, zobaczyłam Cię w komentarzach u artesanki - nie zmieniłaś nicka na całe szczęście :)

    od razu mi się poniedziałkowy nastrój poprawił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nosek cudny, a stronkę sobie dodałam do ulubionych ze względu na przepis na ślimaczki ;p

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...