Pages

5 września 2019

Się Porobiło - cz. 235 - Mata samochodowa dla psa

Po ostatnim poście, to ja nie wiem, czy dalej pisać, czy dać sobie spokój, bo prawie 200 odsłon bloga, a zero wpisu. Chyba faktycznie, jak na FB ludzie przyzwyczaili się do 'lajkania', a nie dyskusji pod postem. A szkoda, bo ciekawe one bywają i niejednokrotnie twórcze.
Ale... piszę, może komuś się przyda, może i mnie będzie pomocne. Pytanie w temacie mam, może ktoś podpowie.
Otóż... mata do samochodu. Przedmiot potrzebny wielce i wydawać by się mogło, że banalnie prosty, więc najprościej kupić, bo przecież są dedykowane pod konkretny model samochodu i używać. Nic bardziej mylnego. I owszem, maty dedykowane markami samochodów wydają się być kusząca i dla kogoś, kto ma małego psa, często pierwszego, który przebywa w samochodzie sporadycznie na pewno się sprawdzą. Ale my mamy wieloletnie doświadczenie i nagromadzone latami oczekiwania od maty. Niestety, ciągle nie do końca zrealizowane.
Po czasie, kiedy radością była mata rozpinana między siedzeniami, wieszana niejako na zagłówkach, gdy przyszedł czas na wykorzystanie bagażnika kombi, a pies zmienił gabaryty na dość konkretne, zaczęły się schody. 
Wydawałoby się, że wystarczy kupić tkaniną, uszyć i nie marudzić. No, ale się nie da !

Tzn, kupiłam tkaniną, nawet fajną, wymyśliłam, co i jak ma być, by było blisko doskonałości, dokupiłam zamki, paski, zapinadełka (karabińczyki do pasków zagłówkowych) i taśmy na rzepy. 
Zrobiłam, co mogłam.


Pomierzyłam wnętrze bagażnika, powycinałam potrzebne elementy. Mata miała mieć docelowo boki wyższe niż poprzednia, kupna, dodatkowo pas ochronny na siedzenie tylne (Joszko, jak na molosa przystało potrafi się poślinić, no i mieć część z tyłu, chroniącą zderzak przy wchodzeniu i schodzeniu, a także, jednocześnie łapy psa przez klapą bagażnika, a przy okazji, same obicie klapy przed kłakami.

 W sumie, nic trudnego.

 Szyło się dobrze, żeby nie przechwalić, że bardzo dobrze, bo jednak namachałam się tymi 'szmatkami ostro', nawywijałam. A szyjąc, miałam wrażenie, że szyję namiot !
Z góry wiedziałam, że bolączką będzie przytrzymanie boków maty na właściwych wysokościach, we właściwej pozycji. Kupiłam najszersze taśmy na rzepy. klejące. Początkowo chciałam je przyszyć, ale zawierzyłam klejowi (no w końcu czemuś on służy), ale już dziś wiem, że to błąd, że trzeba przyszyć, bo klej zwyczajnie nie trzyma tkaniny.


Ze względu na budowę bagażnika, wgłębną część boków, musiałam paski przyczepić w dwóch poziomach, dlatego nie jest on w jednej całości, po długości.


Prawda taka, że i tak klej nie zdał egzaminu. Póki co, taśma trzyma się samochodu, to optymistyczne. Tę drugą część taśmy, klejoną do tkaniny spróbuję przyszyć. Jest szansa, że zadziała, ale też jest prawdopodobieństwo, że tym razem wszystko wspólnie trzymać się będzie maty, a nie samochodu, że puści klej z drugiej strony.

Zastanawia mnie, co mogę zrobić, by dolna część, będąca zarazem ścianką na tyle bagażnika, po zapięciu zamków dopełniała 'pudełko', które z założenia miało powstać w bagażniku po pozapinaniu zamków maty. Myślę o doszyciu małych rzepów, taśm spinających brzegi tej środkowej części z bokami, ale to nie będzie 100% rozwiązania, bo samo nie ustoi. Brzeg tylnej, dolnej części maty jest wykończony rulonikiem, w który myślę coś wsunąć, by usztywniało. Ale nie wiem co. 



Część środkowa, zakrywająca zagłówki i tylne siedzenie wyszła bez zarzutu. Chyba bez, bo póki co, nie mam uwag negatywnych.


Ogólnie, nie jest źle, ale nie jest też idealnie i w dalszym ciągu jest nierozwiązany problem tylnej osłony klapy bagażnika.





 

 

9 komentarzy:

  1. Ciekawy pomysł przy tak dużym psie bardzo dobra rzecz. A rzepy na klej zawsze przyszywam. A co do bloga to wszyscy idą na łatwiznę. Ja wolę blog. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też skończy się na przyszywaniu, oby tylko się siebie trzymały i ten od samochodu nie odczepił, bo wówczas, to już dooopa blada. :)

      Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Z mojego doswiadczenia: rzepy przyklejone do auta piekne sie rozpuszczaja jak w aucie jest goraco! Tzn klej sie ciagnie i wszystko odpada :(
    Mozna w tkanine wszyc magnesy i one sie przyssaja do blachy auta. (Magnesy musza byc te najmociejsze Neodym)
    Brzeg zwisajacy mozesz usztywnic zylka plastikowa, sa takie bardzo grube do maszyn do koszenia. Wtedy moze ci sie to usztywni.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się poprzednie nie odklejały jakoś spektakularnie. Ot, zwyczajnie ale wąskie były, więc kupując szersze naiwnie myślę, że większa powierzchnia, ma szansę lepiej trzymać.

      Z magnesami, to nie wiem, od blachy samochodu, do maty jest jakaś odległość, czy magnes ją pokona ? Na dodatek blokowany przez ścianki z tworzywa ? No nie wiem, ale jak się dorwę do magnesu, sprawdzę, bo pomysł godny zastosowania ! Żyłki do koszenia, to ja najgrubsze widywałam w ogrodniczym czy jest coś grubszego ? do maszyny koszącej, pewnie tak.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Mnie najpierw wpadły do głowy fiszbiny plastikowe gorseciarskie, takie na metry, ale nie mam wyczucia o jaki stopień usztywnienia chodzi :-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Zupełnie nie ma doświadczenia z taką matą, bo nawet jak miałam wielkiego psa to nie był aż tak wielki i jeździł raczej sporadycznie :) Sama mata wygląda bardzo dobrze a życie i użytkowanie podpowie najlepsze rozwiązanie problemów - oby Joszko czuł się dobrze, choć przypuszcza, że jemu to zupełnie obojętne jak będzie podróżował byle z Panią :D

    Ja też się zastanawiałam czy nadal pisać bloga ale właściwie piszę bardziej dla siebie niż innych więc nie mam takich rozterek. Jak nie zapisze to gdzie będę szukać własnej wiedzy jak już zapominam gdzie położyłam okulary :)

    Uściski i głaski dla psa podróżnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Joszkowi, to naprawdę obojętne na czym, byle jechać. :)

      A blog też właśnie traktuję podobnie, jak Ty i z takich potrzeb powstał. Jednak fajnie, się z kimś dzielić, porozmawiać, etc. :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Podobne maty, przeznaczone do obecnosci psa w aucie mozna kupic!!!! Roznej wielkosci, kolorze, ksztalcie. Poza tym niejedna ma "poszewke" ktora sie sciaga i pierze.
    Rozumiem ze moze wolisz produkty swego wyrobu bo sa piekne i z osobistym akcentem ale moze prosciej kupowac gotowe. Znajdziesz w kazdym sklepie zwierzecym albo online jak Amazon, Wayfair, Overstock, Chewy.
    Mam podobny problem ze swym blogiem - brak komentarzy co mi sugeruje ze nie jest ciekawy czy lubiany - i zamierzam przestac pisanie tylko dla siebie.
    Ale Tobie zycze sukcesu i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Jasne, że są gotowe maty, nawet niby dopasowane do samochodów. Niby, bo praktyka moja i znajomych pokazuje, że jest różnie... Zwłaszcza z tymi do bagażników kombi. Maty samochodowe, to znany mi temat od lat i wierz mi, albo i nie.. w przypadku małego psa, to dopasowanie maty do rozmiaru samochodu ma średnie znaczenie, albo i żadne. Byle weszła do środka, byle dała się zamocować i już.
      Gdy pies jest konkretnych rozmiarów, to każdy jego ruch w samochodzie (a przecież nie może w nim swobodnie, z głową w górę stać i się przemieszczać) ma znaczenie, bo przesunięcie się średnio dopasowanej maty do przestrzeni bagażnika i położenie się na tak naprężoną tkaninę psa i przejechanie nawet krótkiej trasy, może skutecznie zniweczyć działanie maty. Mnie głównie zależy, by chronić wnętrze przed włosami. Ewentualny piasek, czy tego typu nieczystości nie są wcale problemem. I tu chodzi o szczelne jej przyleganie do czego tylko się da, by kłaki nie wbijały się w tapicerkę. To naprawdę wrednie się wyciąga. Jak ktoś ma bagażnik bez obić tapicerskich, ot taki wykończony tworzywem (nie wiem, jak ono się nazywa), to nie ma tego tematu.
      Inna jest też sprawa, gdy pies jeździ okazjonalnie. A nie ciągle, wszędzie i na długie trasy.
      Co do blogów i komentarzy... mnie się, może i naiwnie wydaje, że jednak ta forma przetrwa. W okrojonej ilości, ale może. ;-)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...