Pages

5 listopada 2015

Jesień - czas na wełnę.

A małą przygodą (moje gapiostwo), udało się w końcu zamówić czesankę do przędzenia. Nie chciałam zbytnio ryzykować zakupami na czuja, prosiłam o radę Karinkę i z jej E-wełenkowego sklepiku zakupiłam  kilka torebeczek czesanki, by czymś zająć ręce w jesienno-zimowe popołudnia. Przy okazji, bardzo dziękuję za wyłapanie mej pomyłki i jej 'naprawienie' w sposób szczególnie miły. ;-)


Kurier szybciutko dostarczył pudełeczko z woreczkami i ekologiczną firmową torbą. Wyjątkowo mi się podoba, bo... ma owieczkę. ;-)


Wiem tylko, że merynos z nylonem skończy w skarpetkach, ale w jakich ? Natomiast kompletnie nie wiem, co zrobię z mieszanki polwartu i jedwabem, corriendale, 'lisa polarnego', chubota, czy jagniąt nowozelandzkich, ale póki co mam je, miziam (zamiast Joszka :) ) i się bardzo cieszę. Wszystkie mięciutkie, z większym, ale nie wielkim, czy mniejszym połyskiem. Super! Polecam sklepik i towar. Wszystko ślicznie opisane, częściowo ręcznie, tak z duszą.

Jeszcze tylko 'coś' i będzie, jak trzeba. ;-)



2 komentarze:

  1. Głaskanie Joszka będzie o wiele przyjemniejsze a na pewno bardziej docenione przez głaskanego niż miziane czesanki :)
    Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić podczas przędzenia a wrażeń na temat czesanek będę wypatrywać w Twoich postach.

    Pisałaś mi na FB o kołowrotku - jaki lakierowany czy nie ? Moja Fantazja była z surowego drewna i sama malowałam lakierem akrylowym a Poloneza kupiłam z pełnym wykończeniem, oba kołowrotki przyszły w częściach więc musiałam i tak poskładać. Osobiście wolę ten wykończony "fabrycznie" ale może gdybym wybrała do zabezpieczenia olej do drewna to zmieniłabym zdanie. Sonata, nad którą myślisz prawdopodobnie będzie poskładana bo to jednak kołowrotek do transportu więc sama musisz zdecydować co wolisz - rozkręcać i malować ale zapłacić mniej lub po prostu siąść i prząść :))

    P.S. Nie ma szans na całe opisy ręczne, pomimo powrotu do pisania piórem to w wielu przypadkach moje odręczne pismo ociera się o kryptografię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo ! Podsunęłaś mi pomysł z tym olejem. Przecież to takie naturalne ! Bardzo chciałabym mieć niemalowane drewno, a to jest bardzo dobry pomysł. Mam meble nim potraktowane (fakt, pod spodem farbę specjalną, ale tylko by mieć barwę) i mucha nie siada. Kurz też się nie bardzo ima, co mi szczególnie odpowiada.
      Zakręciłam się myśląc, że lakier jest jedynym zabezpieczeniem. Czekam na odpowiedź, w jakiej formie przesyłają Sonatę.
      Bardzo chciałam już zacząć kręcić 'liska', ale okazuje się, że prawdopodobnie wrzeciona zostały na działce. Nie ma ich tam, gdzie być powinny. Nie zwoziłam się aż tak na wariata, by je wepchnąć gdzieś i nie pamiętać. Chociaż może... lat przybywa.... . Najgorsza jest niepewność, ale też i świadomość, że w te paskudne, mgliste dni, mam jechać na działkę. Bleee... Nawet nie wiem kiedy, bo to ciemno już po 15.00 się robi.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...