Pages

8 marca 2015

Się Porobiło - cz. 107 - Sweter

Jak pisałam pokazując kawałek rękawa, nosiło mnie i chciałam wrabiane skarpety. Nie mając odpowiedniej wełny na skarpety, a alpaki, czy BFL nie chciałam z wiadomych względów, opłakiwać po czasie w dziurawych piętach, padła decyzja - sweter. Rozrysowałam sobie kilka wzorków, by spontanicznie, w zależności od tego, co się dzieje na drutach decydować, jaki kolor i jaki wzorek.

Początkowo, czytając o wrabianych wyrobach, np. na blogu u E-wełenki krzywiłam się trochę 'widząc' grube i ciężkie swetry. Może nie tyle ciężkie, co grube przez dodatkowe przekładanie nitek z tyłu robótki. Takie właśnie wrabiane wyroby pamiętałam z czasów licealno-studiowych. Wówczas nie było aż tak cienkich włóczek i nosząc taki wrabiany sweter miałam zawsze nieodparte wrażenie, że mam dwa swetry na sobie. Dopiero teraz, gdy mam naprawdę cienką, (nawet za cienką) wełnę rozumiem w czym rzecz. 

W głowie mam kolejne wrabiane wizje, jednak dość odległe, bo na plan pierwszy cały czas wypycha się niestety -   r e m o n t. 
Tymczasem sweter na Idealnej (czyli manekinie) przedstawia się tak. Na dodatek można go oglądać w marcowym słońcu !


 A tutaj lewa strona dzianiny. Zdjęcie nieostre, ale trudno.


Mankamentem tak cienkiej wełny był początek robótki. O ile korpus poszedł jako tako, o tyle z rękawami był problem. Dzierganie drewnianymi drutami z żyłką było męczące, a z kolei z drutów skarpetkowych (mam niestety tylko metalowe) oczka się zsuwały. Oczywiście zaraz pod uwagę wzięłam zakup drewnianego kompletu skarpetkowych, ale bardzo się zdziwiłam, gdy doczytałam, że one są tak krótkie. Przyszłościowo zakupu i tak muszę dokonać, jednak czy wszystkie druty drewniane są teraz takie ? 10 lub góra 15 cm ? Jak na złość, gdy potrzebowałam akurat 2 lub 2,25 były tylko 10 cm, więc jakoś mi tak nie bardzo.

Póki co, zaczynam tonąć w remontowym rozgardiaszu a przebijające przez szyby słońce tym razem nie tylko cieszy, co pokazuje, że czas leci. 
Miłego tygodnia. :)


12 komentarzy:

  1. Świetny!
    Nie robiłam rękawów na okrągło, to nie wiem, jakie druty by były najlepsze. Dla mnie do skarpetek najlepsze są 15 cm, bo 10 cm za krótkie, a 20 cm za długie. Ale do czapki to już używam 20 cm - takie drewniane też są, na pewno w e-dziewiarce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki !
      Druty też oglądałam, póki co w E-dziewiarce. Pewnie skończy się na tych 15stkach. Czapkę to ja spokojnie na żyłkowych polecę robiąc sobie pętelki z żyłki. :-)
      Co by nie mówił, potrzebuję drutów drewnianych.

      Usuń
  2. Superancki :) Naturalne kolory to jest to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, udało się intensywne naturalne zebrać tak, że wyszło całkiem fajnie. :-) Podejrzewam jednak, że chcąc mieć wiśniowy, czy ciemnoczerwony, to już niestety będę musiała wkroczyć z farbką chemiczną.

      Dziękuję.

      Usuń
  3. Sweter świetny, piękny wzór i to ząbkowane wykończenie pod szyją, moje marzenie niedościgłe... Koniecznie muszę się tego nauczyć! Rękawy zawsze robię na metalowych drutach z żyłką, z podwójnym magic loopem. Za pierwszym razem było to okropnie męczące, ale za każdym kolejnym razem szło coraz lepiej :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ząbkowanie się przydaje, jak tutaj, gdy niestety wykończenie się podwija. A tutaj niestety tak było. Dół swetra też jest wykończony dodatkowa listwą dodzierganą na końcu z tą różnicą, że nie robiłam ząbkowania na zgięciu, ale rządek lewych oczek.
      Co do techniki dziergania, to u mnie jest rożnie, zależy od sytuacji. Tutaj wełna była cienka, a miejsce 'załamania' żyłki nie było ładne. Robiła się duża przestrzeń, zwłaszcza na początkowych rzędach. Tam w grę wchodziło jeszcze prowadzenie drugiej nitki z tyłu, bo od drugiego rzędu wchodził drugi kolor, co też trochę luzowało miejsca newralgiczne. Z jedną nitka ściągnęłoby się konkretnie i już. Przemęczyłam się na 3 drutach plus 4 jako pomocniczy i później przeszłam na żyłkowe.

      Usuń
  4. Wspaniały! Cudne kolory i rewelacyjne wzory :-) Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje kolory - chociaż w tej chwili to muszę przyznać, że trochę je zdradzam na rzecz innych barw :))
    Sweter w sam raz na wiosnę bo nie za gruby a przed wiosennymi chłodami ochroni - wygląda świetnie :D
    O drutach napisała Aldona ja też lubię te 15 cm. W tej chwili odkryłam 13 cm bambusy z Hiya Hiya, wydają mi się jakieś solidniejsze od innych bambusów ale mam grubsze rozmiary muszę kupić nr 2 i wtedy dopiero napiszę coś więcej - w końcu używam nagminnie :))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam chęć na kolorową zdradę, tylko się trochę obawiam, czy łącząc wiśniowy (barwiony przemysłowo) z naturalną szarością i bielą po praniu nie będę miała przysłowiowej szmaty.
      W Hiya Hiya nie patrzyłam, tylko w KP, chyba z rozpędu, by jakoś pasowały do reszty (bez sensu oczywiście). Na razie nie kupuję, więc być może doczekam do Twej opinii.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ale piękny wyszedł. W sumie wygląda delikatnie i wcale nie grubo.
    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. Gruby nie jest, co mnie wyjątkowo uszczęśliwia. :-)

      Pozdrawiam

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...