Pages

26 sierpnia 2014

Świecie nad Wisłą

Wracając z Gruczna postanowiłam w końcu odwiedzić zamek w Świeciu. Wieżę, właściwie basztę zamku wielokrotnie widywałam w przelocie, a raczej w przejeździe autobusowym. W latach studenckich znane mi bardzo były nocne śpiewania na baszcie właśnie w Świeciu, ale to jeszcze nie były tak zorganizowane, jak teraz, koncerty. Ba... z tego, co mi wiadomo, od niedawna całość została zrekonstruowana.
Miejsce nieco z dala od centrum miasta. W samym centrum brak śladów średniowiecza i charakterystycznych dla regionu budowli. Niska zabudowa rynku, chociaż jest na bazie kwadratu i z każdego rogu rozchodzą się po 2 uliczki pod kątem prostym, to efekt zabudowy kolejnych epok. Obecnie na etapie reanimacji tego, co zniszczyły lata powojenne, widać już zmiany, nowych, lepszych czasów. 
Wracając do zamku.
Poczytałam, że można wejść na wieżę i że z niej jest fajny widok na okolicę, na Dolinę Wisły. Ucieszyłam się bardzo i tak kombinowałam z wyjazdem z Gruczna, by dojechać w godzinach otwarcia. 
Dojechać się udało, ale bliższe zwiedzanie baszty/wieży, jak i dziedzińca okazało się być niemożliwe, bo... trafiłam na koncert 'metalowy', którego gwiazdą miał być zespół Acid Drinkers.
No fajnie... ja i heavy metal. Ja - blondynka w czerwonych spodniach i malinowym sweterku i długowłose chłopy w czerniach plus panowie ochroniarze. :-)))
Podreptałam więc w koło, w kierunku Wdy, małej rzeczki wpadającej do Wisły, która płynie z drugiej strony zamku. Pstryknęłam kilka zdjęć i podjechałam do wspomnianego ryneczku. 

Do wejścia prowadziła kamienna droga, jednak wjazd kołowy blokowała wielka kamienna głowa, trochę ubabrana, mam nadzieję, że chwilowo i nie ma to związku z barwami koncertu. Jak się później okazało, nie ostatnia to kamienna głowa. Ale, po kolei...


Mam nadzieję, że jak kolejny raz pojadę, to już żadnej sceny nie będzie. :-)
Chyba, że w szranki stawać będzie rycerstwo lokalne, to co innego !

A teraz już rynek miejski, z ciekawą, nowoczesną fontanną złożoną w zasadzie z dwóch fontann - takich korytek i chyba (tego pewna nie jestem), płynie w nich wspomniana Wda. Taki wniosek wyciągnęłam z napisu, grawerze na jednej z fontann.


I ponowie kamienne głowy. Spacerując, zaskoczyły mnie pojawiając się na niektórych budynkach. Sama budynki nijak nie były charakterystyczne chyba, że właśnie przez te głowy. Poniżej dwie z betonowego mury wkoło jednej z kamienic. ie fotografowałam wszystkich, bo i tak wzbudziłam zainteresowanie nielicznych snujących się po mieście ludzi. W ogóle miasto wyjątkowo puste. Zakładam optymistycznie, że część pojechała na festiwal, a cześć poszła na koncert. :-) Ale taka niestety jest często sobota niekoniecznie tylko w małym mieście...

 Przejeżdżając, wstąpcie chociaż na krótki spacer. :-)

Edytuję, bo doszukałam się informacji o kamiennych głowach tu i tu. A dla zainteresowanych zamkiem odsyłam na stronę Zamki Polskie.







6 komentarzy:

  1. Hurtem piszę bo tyle ostatnio publikujesz, że nie daję rady pisać komentarzy :))
    Pierwszy post z Gruczna o specjałach bardzo mi się podobał, szczególnie te nalewki, żurki i wszelkie płody ziemi. Ziemniaki dobrze przyrządzone zawsze mnie zachwycają, potrafią być i prostym, i wykwintnym daniem. Kram z ubrankami też mi się spodobał bo wisi tam coś na kształt podkoszulka a to moja ulubiona forma.
    Zamki i małe miejscowości bardzo lubię a Tobie udało się trafić w bardzo ciekawe miejsce - ta głowa przy zamku przypomina rzeźby Majów.
    Bardzo ciekawa opowieść - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytowałam właśnie post, bo doszukałam się informacji i o głowach kamiennych i historię zamku. Pomysł z głowami dość nowy, ale mnie się bardzo podoba.
      Wspomniana koszulka ze stoiska na zdjęciu w poście poprzednim też wpadła mi w oko. Mam podobny fason w dwóch innych i pomimo swoich lat, ciągle je bardzo lubię.

      Dziękuję i pozdrawiam równie serdecznie :)

      Usuń
  2. Przyjemne to miasteczko. Zamek też swego czasu musiał być piękny i duży.

    Pozdrawiam
    Anka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemne, chociaż takie nie do końca jeszcze przywrócone świetności. Co innego pewnie współczesna zabudowa, ale tam nie chodziłam. :-) Z resztą Świecie chyba nigdy nie miało jakiś wielkich zabytków. Jest tam jeszcze taki dość konkretny kościół...

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Z zaciekawieniem przeczytałam powyższy wpis.W Świeciu byłam paręnaście razy,ale na zamek nigdy nie starczyło czasu,więc nabrałam apetytu ,aby teraz to nadrobić.Historia kamiennych głów również bardzo ciekawa,świetny pomysł ,aby takie oryginalne ozdoby umieścić w różnych miejscach w mieście.Być może taki detal zatrzyma na chwilę czyjś wzrok,będzie przyczynkiem do rozmowy na ten temat ,lub jakichś przemyśleń?Też chcę się wybrać i je obejrzeć.Pozdrawiam ,Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jedź, jedź ! Tylko się zorientuj, czy akurat tam będzie cicho, byś się nie wpakowała, jak ja. :-) Sama muszę tam jeszcze wrócić, by wejść na tę basztę ! Już nie odpuszczę, jak wiem, że można, że jest udostępniona. :)
      Inaczej też spojrzę na kamienne twarze. Bardzo chciałbym przejść się i zobaczyć ich większą część. Bardzo fajny to pomysł, naprawdę, taki 'szlak kamiennych twarzy'.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...