Oj, było śmiesznie. Tzn. śmiesznie po przędzeniu. W jego trakcie, to raczej kompletnie odwrotnie. Nie obyło się od kilku siarczystych określeń. :) A to z prostego powodu. Po prostu nie wiedziałam, że aby owijać czesanką, trzeba najpierw nitkę (czyli rdzeń) odwinąć. Po kilku obrotach kołowrotka kordonek robiący za rdzeń nitki, wił się, jak piskorz. Masakra. :) Wykorzystałam nawet dodatkowe ręce, które próbowały odkręcać zwijający się w kilometrowe łańcuszki, kordonek.
I 'to' mi wyszło. Yarn Art nr 2.
Skręciłam kilka metrów, w sam raz na pętelki na szyję. Jeszcze niedociągnięcia, przekręcenia, ale w takich warunkach... na dodatek bez skrzydełka jumbo. Z szaraczkiem sukienkowym prezentowała się fajnie.
Rozmawiając z Karinką (z E-wełenka) dostałam radę. Rdzeń musi być 'rozwinięty'. Dzięki Ci Wielka Kobieto ! Następne metry poszły już przyjemnie i to efekt.
Yarn art nr 3.
Zostało jeszcze trochę mieszanki czesankowej tej, co powyżej, więc spróbujemy coś jeszcze.
To ja Ci jeszcze sprzedam jeden patent - trzeba rdzeń zawinąć na luźno wiszącym wrzecionie i pozwolić mu się kręcić podczas nawijania czesanki :) Potem znowu odwinąć kawałek z wrzeciona i nawijać koleny z tym dyndającym automatycznym odkręcaczem :) Też działa nieźle, tylko wprawy trochę potrzeba :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładny ten artyarn Ci wyszedł :)
Witaj !
UsuńDzięki wielkie. Przeczytałam Twój wpis o wrzecionie i od razu, gdy w necie znalazłam http://www.craftsy.com/blog/2014/09/core-spinning/ wiedziałam ze zdjęć o co chodzi. :)
Będę kombinować.
Pozdrawiam :)
To ja sobie po cichu posłucham Waszych patentów i w końcu się czegoś nauczę bez odkrywania Ameryki na własną rękę :-) Super te niteczki wyszły, kolory też cudne
OdpowiedzUsuńA pewnie ! Trzeba chłonąć wiedzę, jak ktoś się chce dzielić. Nie wszyscy chcą. ;-)
UsuńPozdrawiam :)
No i pięknie:)
OdpowiedzUsuńTe oranże śliczne!
Czy w czymś Ci pomogłam?
Twoje zdjęcia, to będzie inspiracja na kolejne arty. Bardzo mi odpowiadają te rysunki techniki obok. Super !
UsuńTylko na razie wracam do klasycznych niteczek. Potrzeba chwili. ;-)
Pozdrawiam :)